Amazon Luna na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się od swoich rynkowych konkurentów. Być może oferuje nieco odmienny model biznesowy i pakietuje gry, ale z punktu widzenia użytkownika działa podobnie do konkurencji. W zamian za opłacanie abonamentu pozwoli odpalać gry z chmury obliczeniowej na urządzeniach mobilnych oraz komputerach wszelkiej maści. Sekret potencjalnego sukcesu tkwi jednak pod tą zewnętrzna warstwą. Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom serwisu The Verge, Amazon postawił na dość standardowe rozwiązania. Do uruchomienia usługi wykorzystano serwery Amazon EC2 G4 napędzane procesorami Intel Cascade Lake ora kartami graficznymi z linii NVIDIA T4. Te ostatnie bazują na architekturze zastosowanej w kartach z linii RTX 2000, a pojedynczy układ ma zapewnić wydajność rzędu 8,1 teraflopsów. Nie można wykluczyć, że na potrzeby Luny serwery wyposażono w kilka kart, aby zwiększyć ich moc obliczeniową. Wszystko to zaś kontroluje Windows obsługujący technologię ray tracingu za pośrednictwem bibliotek DirectX. Amazon nie stworzył zatem autorskiego serwera cloud gamingowego od podstaw, wykorzystał to, co miał pod ręką. Firma zbudowała po prostu ultrawydajnego peceta do zastosowań serwerowych, który będzie w stanie bez problemu uruchomić gry w rozdzielczości 1080p przy 60 klatkach na sekundę. Microsoft, Google oraz Sony na potrzeby własnych usług streamingowych postawiły na autorską architekturę podzespołów bądź zmodyfikowany system operacyjny, Amazon poszedł po linii najmniejszego oporu. Nie dlatego, że inżynierowie korporacji nie potrafiliby opracować własnego ekosystemu cloud gamingowego. Takie rozwiązanie okazało się po prostu wygodniejsze i wszechstronniejsze. Wykorzystanie Windows oraz podzespołów od NVIDII otworzy serwis na szerokie grono deweloperów. Twórcy nie będą zmuszeni do przystosowywania gier do pracy w nowym środowisku. Jeśli dany tytuł działa na Windowsie i obsługuje sterowniki od NVIDII – powinien bez problemu odpalić się w Lunie. A to oznacza, że Amazon może bardzo szybko nadrobić straty do konkurencyjnych serwisów i w ciągu kilku miesięcy zbudować obszerną bazę gier uruchamianych za pośrednictwem chmury. Jeśli firmie uda się przekonać do współpracy szerokie grono deweloperów, Xbox Game Pass oraz NVIDIA GeForce NOW zyskają naprawdę poważnego konkurenta.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj