Ant-Man i Osa: Kwantomania zbiera relatywnie słabe oceny ze strony widzów i krytyków, a negatywne opinie spadają choćby na zakończenie produkcji. Część fanów uważa, że zabrakło czegoś emocjonalnego, co mogłoby zostać wywołane przez śmierć ważnej postaci. Tym bardziej, że do widowiska wprowadzono Kanga Zdobywcę, więc wydawało się, że podkreśli on swoją potęgę poprzez zabicie kogoś ważnego już w pierwszym filmie. Wielu fanów zaczęło nawet przygotowywać się na śmierć Scotta Langa granego przez Paula Rudda, co miałoby znakomicie ustanowić nowe wielkie zagrożenie w MCU. Ostatecznie do tego nie doszło, a końcówka wydaje się posiadać sielankowy klimat (nie liczymy sceny po napisach, bowiem jest ona dodatkiem, a nie częścią filmu). Oczywiście, widzimy śmierć Kanga, ale jak to bywa w filmach - nie widać ciała, nie ma zgonu. Okazuje się jednak, że w Marvelu faktycznie debatowano nad uśmierceniem ważnych postaci. Zdradził to w wywiadzie dla The Hollywood Reporter Jeff Loveness, scenarzysta produkcji.
Były takie plany. Z pewnością opracowaliśmy mnóstwo scenariuszy, ale po prostu wydawało nam się to zbyt oczywiste. To jest do dyskusji, ale zwyczajnie wydawało się, że kopiujemy podejście Thanosa, który od wejścia wyciera wszystkimi podłogę.
Dodał, że jest to "wieloetapowa historia" i nie był pewien, czy fani naprawdę chcieliby zobaczyć śmierć Scotta Langa w jego trzecim filmie. Przyznał, że widzi krytykę i słowa fanów, że chcieliby śmierci Ant-Mana dla podniesienia stawki, ale czy naprawdę? Potwierdza jednak znowu, że ten element był dyskutowany, ale ostatecznie go porzucono. Przynajmniej na razie, bo zapowiada, że jeszcze zobaczymy Kanga w takim wydaniu.

Ant-Man i Osa: Kwantomania - scenarzysta o ostrej krytyce

Loveness odniósł się też do bardzo słabych ocen wystawianych filmowi. Przyznaje szczerze, że go zaskoczyły. Dodał też, że wiele elementów jego pracy napawa go dumą, a jednak musiał czytać potem o krytyce choćby wątków Kanga i Janet.
Jestem naprawdę dumny z tego, co napisałem dla Jonathana Majorsa i Michelle Pfeiffer. Myślałem, że to dobra rzecz, wiesz? Byłem więc po prostu przygnębiony i naprawdę smutny z tego powodu.
Pomimo złych recenzji Loveness zauważył, że publiczność na pokazie, na który poszedł, reagowała inaczej, śmiejąc się przez cały film. Dodaje, że często ludzie lubią coś zaszufladkować i podążać za jednym tokiem myślenia, jednak pokaz z normalnymi widzami przekonał go, że nie wszystko, co napisał było złe. Widownia niesamowicie śmiała się na scenach z MODOKiem, a także innych gagach jego autorstwa, co dało mu przekonanie, że swoje ciosy już przyjął, ale teraz może zająć się po prostu tworzeniem.
Marvel
+21 więcej
Ant-Man i Osa: Kwantomania - film w kinach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj