Harvey Weinstein mierzy się z oskarżeniami o molestowanie seksualne od października minionego roku. To właśnie wokół niego wybuchł skandal w Hollywood, którego echem jest między innymi ruch #MeToo i kampania #Time'sUp promowane przez wiele aktorek i aktorów. Na przełomie miesięcy, producenta oskarżyło ponad 80 kobiet, przy czym niektóre zarzucają mu także gwałt. Jednym z najnowszych głosów w sprawie jest głos Sandeep Rehal, która przez dwa lata pracowała jako najbliższa asystentka Weinsteina. Kobieta złożyła pozew do sądu, oświadczając, że była poniżana i gnębiona psychicznie, a producent wykorzystywał ją jak służącą. Jak czytamy w pozwie:
Sandeep Rehal była zmuszana do pracy we wrogim środowisku, spotykając się z napastliwym i poniżającymi działaniami o charakterze seksualnym ze strony swojego szefa, Harveya Weinsteina. W lutym, wrogie środowisko stworzone przez The Wenstein Company i akceptowane również przez Boba Weinsteina, doprowadziło do przełomowego punktu w życiu pani Rehal. Nie mając wyboru, odeszła z pracy, której potrzebowała by się utrzymać. W wyniku kontaktu z nieustannym molestowaniem i nadużyciami seksualnymi, pani Rehal cierpiała i nadal cierpi z powodu niepokoju, lęku, depresji i poczucia utraty własnej wartości.
Pozew w szczegółowy sposób mówi o specyficznym języku, jakiego używał Weinstein, o wysyłaniu nagich e-maili oraz przekraczaniu prywatnej granicy kobiety przez nieustanne poklepywanie i dotyk. Rehal utrzymuje, że była również wykorzystywana jako sprzątaczka - producent żądał, by czyściła sofy ze śladów nasienia po jego spotkaniach towarzyskich oraz wyrzucała jego zużyte prezerwatywy. Producent miał demonstrować swoją wyższość i władzę, upokarzając swoich podwładnych. Weinstein miał również wymagać od kobiety, aby aranżowała kolejne jego randki i pilnowała, żeby wszystko było jak należy. Rehal miała odpowiadać za zakup specjalnych zastrzyków na zaburzenia erekcji i musiała dostarczać je producentowi za każdym razem, gdy spotykał się w hotelu z kobietą - a jej zdaniem miało to miejsce średnio trzy razy w tygodniu. Prawnicy Weinsteina skomentowali doniesienia słowem "nieprawdziwe". Sprawa jest w toku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj