Avatar 2 już za pasem - teraz Hollywood Reporter przedstawił obszerny raport na temat powstawania produkcji, który rzuca również nowe światło na przyszłość całej franczyzy. Wywiadu dla serwisu udzielił sam James Cameron, potwierdzając w nim to, o czym spekulowano od dłuższego czasu: reżyser ma plany nawet na 6. i 7. część filmowej serii, które w jego ocenie powinny powstać, jeśli tylko poprzednie odsłony cyklu okażą się sukcesem artystycznym i finansowym. Twórca zdaje się jednocześnie wykluczać możliwość ich realizacji przez samego siebie:
Miałbym wtedy 89 lat. Oczywiście nie będę w stanie kręcić Avatarów w nieskończoność, potrzeba na to zbyt wiele energii. Musiałbym kogoś przeszkolić do zrobienia tych filmów, ponieważ nie ma dla mnie znaczenia to, jak dobrym reżyserem jesteś - obecnie nie wiesz, jak zrobić (Avatara - przyp. aut.). 
Cameron przyznał, że powstawanie kolejnych odsłon projektu jest uzależnione od ich wyników w box office:
Prawdopodobnie ukończymy Avatara 3 niezależnie od tej kwestii - wszystko jest już nakręcone. Musielibyśmy ponieść ogromną porażkę, aby ta franczyza nie wyglądała już na wartą kolejnych inwestycji. To musiałby być krater, potężna dziura w ziemi. Mam jednak nadzieję, że uda nam się opowiedzieć całą historię: piąta część okaże się lepsza od czwartej, czwarta od trzeciej, trzecia od drugiej. 
Na tym jednak nie koniec. Reżyser nie wyklucza opcji na to, by świat Avatara doczekał się serialu telewizyjnego bądź VOD. Twórca od razu stawia warunek: technologia efektów specjalnych musi się rozwinąć, aby wizualna jakość szła w parze z telewizyjnym budżetem:
Problemem jest tu to, że te powołane do istnienia dzięki efektom specjalnym postacie pochłaniają wielkie koszty - proces ich powstania wymaga z kolei czasu, a wszystko to niekoniecznie sprawdza się w realiach telewizyjnych. Wróćmy do tej kwestii za jakieś 10 lat, patrząc w międzyczasie na to, jak maszyny uczą się otaczającego nas świata. Będziemy mogli je wprowadzić do naszego pociągu, co - mam nadzieję - przyjdzie z czasem. Możemy dopasować się do wymagań i ograniczeń telewizyjnych, ale to nie jest coś, co mnie teraz interesuje. 
Filmowiec odniósł się także do pojawiającej się w sieci krytyki, opartej na przypuszczeniu, że odbiorcy Avatara 2 mogą nie pamiętać nawet imion bohaterów:
Na rynku słychać sceptyczne głosy: "Czy oni naprawdę odcisnęli takie piętno na kulturze? Czy ktoś pamięta imiona bohaterów?". Kiedy odnosisz jednak tak ogromny sukces, wracasz w ciągu jakichś 3 lat. Tak właśnie działa branża. Wracasz do tego świata i wzmacniasz wpływ na kulturę. Marvel zrobił może z 26 filmów, by zbudować swoje uniwersum i łączyć postacie. Ten argument nie ma sensu. Zobaczymy, co stanie się po premierze. 
Raport Hollywood Reportera ujawnia również, że Sigourney Weaver wymogła na Cameronie zmianę wyglądu jej postaci o imieniu Kiri. W ocenie aktorki początkowo bohaterka ta wyglądała "zbyt ładnie i schludnie".  Inny z członków obsady, Sam Worthington, widział już Avatara 2. Oto jego wrażenia:
Obejrzałem film zeszłej nocy. Skończyli go chyba w sobotę, kilka dni temu, a wczoraj go oglądałem. Ta historia powala pierwszą część na kolana. Mówię tak emocjonalnie, bo to, co zrobił James, dotyczy rodziny. Jest tu potężny przekaz. 

Avatar 2 i kolejne części franczyzy - historia powstania

Źródło: 20th Century Fox
+22 więcej

Avatar 2 - zdjęcia 

fot. materiały prasowe
+38 więcej
Produkcja Avatar: Istota wody wejdzie na ekrany polskich kin 16 grudnia. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj