Avengers: Endgame doczekał się dwóch zwiastunów i jednego spota z okazji Super Bowl. Czy zdradzają coś na temat filmu? Niekoniecznie, bo okazuje się, że bracia Russo traktują zwiastuny zupełnie inaczej, niż większość twórców blockbusterów. W rozmowie z Empire potwierdzili, że manipulują zapowiedziami, używając scen, które w ogóle w filmie się nie pojawią. Tak zrobili przy filmie Avengers: Infinity War i tak samo robią przy Avengers: Endgame. Dotyczy to też używania efektów komputerowych, by pokazywać coś, co nie tylko nie pojawi się na ekranie, a do tego zbija z tropu widza i buduje inne oczekiwania.
- Mamy do dyspozycji wiele ujęć, które nie są w filmie. Manipulujemy nimi dzięki efektom komputerowym, aby opowiedzieć historię, którą chcemy pokazać tylko na potrzeby zwiastuna, a nie samej superprodukcji - mówi Joe Russo.
Taką taktykę Marvel stosuje od dawna. Często w zwiastunach rzeczy są wymazywane (Spider-Man z Captain America: Civil War) czy ukrywane (brak oka Thora w Thor: Ragnarok), a czasem są to po prostu fajne sceny, które w filmie nigdy nie miały się znaleźć (biegnący bohaterowie z Avengers: Wojny bez granic). Oznacza to, że takie sceny są też obecne w zwiastunach Avengers: Koniec gry. A czemu twórcy tak robią? By utrzymać niespodzianki na kinowy seans, bo chcą, by widzowie czerpali z tego większą przyjemność i by były większe emocje. Tak jak sami czerpali przyjemność z oglądania w latach 80. i 90.
- Patrzymy na zwiastun jako na inne doświadczenie niż sam film. Myślę, że widownia jest w stanie dużo rzeczy przewidzieć i dlatego trzeba bardzo mądrze podejść do tworzenia trailera. Widzowie mogą obejrzeć zwiastun i od razu wywnioskować, co się wydarzy w filmie - tłumaczy reżyser.
Avengers: Koniec gry - premiera w kwietniu.
Źródło: Marvel/MovieWeb
+50 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj