Avengers: Endgame doczekał się dwóch zwiastunów i jednego spota z okazji Super Bowl. Czy zdradzają coś na temat filmu? Niekoniecznie, bo okazuje się, że bracia Russo traktują zwiastuny zupełnie inaczej, niż większość twórców blockbusterów. W rozmowie z Empire potwierdzili, że manipulują zapowiedziami, używając scen, które w ogóle w filmie się nie pojawią. Tak zrobili przy filmie Avengers: Infinity War i tak samo robią przy Avengers: Endgame. Dotyczy to też używania efektów komputerowych, by pokazywać coś, co nie tylko nie pojawi się na ekranie, a do tego zbija z tropu widza i buduje inne oczekiwania.
Taką taktykę Marvel stosuje od dawna. Często w zwiastunach rzeczy są wymazywane (Spider-Man z Captain America: Civil War) czy ukrywane (brak oka Thora w Thor: Ragnarok), a czasem są to po prostu fajne sceny, które w filmie nigdy nie miały się znaleźć (biegnący bohaterowie z Avengers: Wojny bez granic). Oznacza to, że takie sceny są też obecne w zwiastunach Avengers: Koniec gry. A czemu twórcy tak robią? By utrzymać niespodzianki na kinowy seans, bo chcą, by widzowie czerpali z tego większą przyjemność i by były większe emocje. Tak jak sami czerpali przyjemność z oglądania w latach 80. i 90.
Avengers: Koniec gry - premiera w kwietniu.
Źródło: IGN, Empire, slashfilm.com / zdjęcie główne: materiały prasowe