Do sieci trafiły kolejne ciekawostki dotyczące filmu Avengers: Wojna bez granic - reżyserzy mówią o Kamieniach Nieskończoności i o śmierci, a w zakulisowych klipach widzimy Josha Brolina, który wciela się w Thanosa.
Film
Avengers: Infinity War został już wydany na Blu-ray i DVD na amerykańskim rynku, w związku z czym do sieci trafia coraz więcej ciekawostek na temat produkcji. Źródłem kilku nowych spostrzeżeń jest Dan Deleeuw, specjalista od efektów specjalnych, który miał okazję pracować przy filmie. To właśnie on zdradził, że pomysł na pokazanie śmierci bohaterów był początkowo zupełnie inny, a także wyznał, że nawet podczas pracy Marvel zadbał o to, by do jego wiadomości nie trafiły żadne ściśle tajne informacje na temat fabuły.
Przypomnijmy, że pod koniec filmu Thanos wymazał połowę istnień wszechświata, obracając głównych bohaterów w pył. Zdaniem Deleeuwa, twórcom dużo czasu zajęło by dojść do tego, w jaki sposób chcą to przedstawić. Tłumaczy, że od samego początku zdecydowano się na to, by te śmierci jakoś uwypuklić - nie mogło być tak, że bohaterowie po prostu znikają, ponieważ nie wzbudziłoby to dostatecznych emocji. Droga do podjęcia decyzji prowadziła przez głęboką analizę Kamieni Nieskończoności - skoro Thanos dysponował nimi wszystkimi, a każdy Kamień posiadał zupełnie inną moc, bohaterowie mogli ginąć w przeróżne sposoby. Z niczym nie można było jednak przesadzić - jak wspomina Deleeuw, nadmierne wyeksponowanie mocy Kamienia Duszy prowadziło do pokazania dezintegracji samej duszy, a to z kolei dawało efekt taki, jakby rozpadający się bohaterowie stanęli w ogniu. Twórcy już wcześniej ustalili, że chcą to pokazać najprościej jak się da, więc koniec końców zdecydowano się właśnie na ciała obracające się w pył. Ponadto, pył pozwalał na dodatkową chwilę przeżywania tego momentu oraz dawał pole do manewru jeśli chodzi o to, w jaki sposób rozpadali się poszczególni bohaterowie - w jakim momencie, czy w świadomości czy nieświadomie, a także czy wolno, czy może szybko.
Deleeuw wspomina, że choć był blisko zaangażowany w produkcję, Marvel utrzymywał kolejne zwroty fabularne w tajemnicy przed nim i innymi artystami pracującymi przy filmie. Jak tłumaczy, tę kwestię rozwiązano tak, że każdy z pracowników zajmował się własną sekwencją i nie miał pojęcia, co dzieje się w sekwencji kolegi. Niewielu ludzi miało wgląd w pełny zarys fabularny.
Na przykład: Frame Store - wiedzieli, co wydarzy się w Nowym Jorku, ze Spider-Manem, Ruffalo, Iron Manem, Mawem i Cull Obsidianem, ale nie mieli pojęcia, co dzieje się poza tym, a to wymaga większej wiedzy. Inna firma, Digital Domain, zrealizowała sekwencję na Vormirze, więc na pewno wiedzieli co stanie się z Gamorą. Odpowiadali też za ułamek sceny z Thorem, już pod koniec filmu.
Swój punkt widzenia na proces twórczy zdradzili także bracia Russo, reżyserzy produkcji. W jednej z wypowiedzi zamieszczonej na wydaniu Blu-ray zdradzili, że długo zastanawiali się nad tym, kogo powinien wymazać Thanos. Jak podkreśla
Anthony Russo, decyzja podyktowana była głównie tym, czyje zniknięcie wzbudzi najwięcej emocji.
Jeśli chodzi o nasze wybory na temat tego, kogo Thanos wymazałby pstryknięciem palców, to wszystko było bardzo skoncentrowane na historii. Chodziło o to, jak pożegnamy każdą z tych postaci w możliwie najgłębszy sposób. Pierwszy jest Bucky Barnes, którego widzimy z perspektywy Kapitana Ameryki. Tak naprawdę patrzymy na Kapitana, który doświadcza jego zniknięcia. Patrzymy na Okoye, której życiową misją jest strzeżenie króla. I ona widzi, jak król znika tuż sprzed jej oczu. Postrzeganie tych postaci i ich reakcji w takich sytuacjach jest bardzo potężne i mocno rezonuje.
Joe Russo dodaje, że gdyby tylko Thor zaatakował Thanosa uderzeniem w głowę, nie w ramię, tego wszystkiego można byłoby uniknąć. Zwraca uwagę, że dźwiga on teraz na barkach ogromne brzemię.
Gdyby zdecydował się na zabójcze uderzenie Thanosa, pstryknięcie palcami nigdy by się nie dokonało. Są to wybory, po których bohaterowie odczuwają ogromny ból. Miejmy nadzieję, że widzowie nauczą się współodczuwać wraz z nimi, bo takie historie prowadzą do ich wzrostu. Te historie uczą nas wielu rzeczy, także tego, że każdy kolejny wybór powinniśmy postrzegać z perspektywy postaci, która tego wyboru dokonała.
I jeszcze mała ciekawostka - nowe ogłoszenie castingowe zdradza, że do tworzonego aktualnie filmu
Avengers 4 potrzebny jest... dubler pośladków. Prawdopodobnie chodzi o dublerkę Scarlett Johansson, na co mogą wskazywać opisy i wymagane wymiary poszukiwanej modelki. Oto ogłoszenie:
W sieci pojawiły się także nowe klipy wideo, które pokazują
Josh Brolin wcielającego się w Thanosa, czy zakulisowy klip pokazujący, jak powstawały efekty specjalne. Zobaczcie wideo:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h