Awatar Ostatni władca wiatru to wysokobudżetowy serial fantasy Netflixa oparty na kultowej animacji Awatar: Legenda Aanga z 2005 roku. Albert Kim i jego ekipa czerpią z niej pełnymi garściami. Jednak wprowadzane są zmiany i rozbudowania. To ma dotyczyć też tak zwanego stanu awatara, czyli mechanizmu, dzięki któremu dany awatar łączy się z poprzednimi wcieleniami, osiągając ostateczną potęgę. 

Awatar: Ostatni władca wiatru - mało stanu awatara

Albert Kim mówi wprost: podeszli do stanu awatara bardzo poważnie i z tego powodu nie zobaczymy go w pierwszym sezonie tak często, jak miało to miejsce w analogicznych wydarzeniach z kreskówki.
 - Nie zobaczymy Aanga w stanie awatara tak często w pierwszym sezonie, jak to wykorzystywano w serialu animowanym, bo chcieliśmy upewnić się, że ten moment będzie czymś wyjątkowym. Chcieliśmy dać klarownie do zrozumienia, że Aang może osiągnąć ten stan w określonych okolicznościach. Trochę zmieniliśmy zasady w stosunku do oryginalnego serialu, czyli kiedy i jak może to zrobić.
Albert Kim nie ujawnił więc, jak dokładnie ma to działać w serialu aktorskim. Kim dodaje, że zmiany, rozbudowania i różne decyzje to część procesu adaptacji. Podkreśla, że to też istotne dla przenoszenia historii z animacji do serialu aktorskiego. Awatar: Ostatni władca wiatru - premiera w Netflixie już 22 lutego 2024 roku.
fot. Netflix
+27 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj