Fani serialu Flash właściwie tydzień w tydzień uczą się, że Szkarłatny Sprinter jest "najszybszym człowiekiem na Ziemi", a w uniwersum DC pod względem osiąganych prędkości nie ma sobie równych. Wiedzą coś o tym i Reverse-Flash, i Superman. Gdy heros wchodzi na swój maksymalny poziom biegu, zbliża się do prędkości światła w próżni - gna tak szybko, że potrafi przechodzić przez przedmioty i zakrzywiać czasoprzestrzeń. Sęk w tym, że w rozumianym szerzej świecie Warner Bros. przynajmniej dwie postacie postanowiły rzucić Flashowi szybkościowe wyzwanie...  W 2000 roku na amerykańskim rynku pojawiła się rozpisana na 4 odsłony seria komiksowa Superman & Królik Bugs. W opowieści tej potężny złoczyńca Pan Mxyzptlk, ten sam, który może urzeczywistnić dowolny wytwór swojej wyobraźni, postanowił przenieść wszystkich bohaterów ze świata Zwariowanych Melodii do uniwersum DC. Człowiek ze Stali spotkał więc na swojej drodze Bugsa, a Zielona Latarnia Marsjanina Marwina. Najciekawszego połączenia popkulturowych rzeczywistości doświadczył jednak Flash - wówczas w komiksach był nim Wally West.  Scenarzyści zaczęli od wydawałoby się wyrwanego z kontekstu pokazania biegnącego po pustyni Szkarłatnego Sprintera, który próbuje pokonać póki co niewidocznego rywala w prędkościowym pojedynku. Heros raz po raz wrzucał na tym polu wyższy bieg, aż w końcu, poruszając się już na maksymalnych obrotach, zauważył, jak bez większego wysiłku i z uśmiechem na swoich ustach mija go... najszybsza mysz w Meksyku, Speedy Gonzales.  Jeśli myślicie, że to koniec niespodzianek dla Flasha, nie możecie być w większym błędzie. W kolejnym zeszycie serii superbohater znów biegł przez pustynię, gdy nagle zza jego pleców dobiegł charakterystyczny dźwięk: "Beep, beep!". To oczywiście Struś Pędziwiatr, który dosłownie na moment zatrzymał się, by przywitać się ze stojącym wówczas w miejscu Flashem. Dlaczego wiemy jednak, że Pędziwiatr jest szybszy od Szkarłatnego Sprintera? Ano dlatego, że gdy struś zaczął się oddalać, a heros znów dobił do maksymalnego poziomu biegu, Flash nie tylko nie nadążył za ptakiem, ale jeszcze został dogoniony przez... Wilusia E. Kojota, wspomaganego przez napędzane rakietami wrotki.  Zobaczcie fragmenty tego pojedynku:
Źródło: DC
+5 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj