Nie da się określić tego czegoś inaczej niż abominacją. Po połączeniu tych dwóch urządzeń powstało może i coś niezwykle drogiego, ale za to całkowicie absurdalnego i bezużytecznego. Zacznijmy od Rolexa zamontowanego z tyłu iPhone’a. To koperta Rolex Cosmograph Daytona, złotego zegarka wysadzanego diamentami i kosztującego ponad ćwierć miliona złotych. Na nadgarstku wyglądałby o wiele lepiej niż tam, gdzie go umieszczono. Miałby więcej klasy i nadal wskazywałby czas. A tak tylko sprawia, że iPhone stał się bardzo nieporęczny i niepraktyczny.
fot. Caviar
+7 więcej
Nowy smartfon Apple nie jest też oczywiście tani, ale nie ma porównania z Rolexem. Niemniej, kosztującego około 10 000 zł iPhone 14 Pro (lub Pro Max do wyboru) pokryto tu 14-karatowym złotem, tytanem pokrytym czarną powłoką PVD używaną przez Rolexa np. na czarnych bransoletach zegarków. Dorzucono trzy fizyczne złote przełączniki, które niczego nie przełączają oraz trzy dekoracyjne wskaźniki: poziomu paliwa oraz oleju i prędkościomierz. Oddają one hołd automobilowi Blue Bird kierowcy Malcolma Campbella z lat 30. XX wieku, który był prekursorem i ambasadorem linii Rolexów Daytona.
fot. Caviar
I można się zgodzić, że połączenie złota i czerni wygląda estetycznie, ale połączenie tych dwóch urządzeń z pewnością nie wygląda funkcjonalnie. Od biedy Caviar iPhone 14 Pro Daytona mógłby służyć za budzik na stoliku nocnym – Rolex pokazuje godzinę, iPhone budzi, można też Twittera przejrzeć i zobaczyć, co słychać u innych miliarderów. A także popstrykać sobie złotymi przełącznikami, gdy najdzie fantazja. I w sumie to chyba jedyne rozsądne zastosowanie dla tego luksusowego smartfonwatcha za ok. 135 000 dolarów. Na szczęście edycja jest bardzo limitowana.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj