Kolejna kobieta twierdzi, że w młodości padła ofiarą molestowania ze strony Romana Polańskiego. Sprawa jest w toku.
Wokół
Roman Polański od lat toczy się proces o molestowanie seksualne nieletniej Samanthy Geimer. Choć do sytuacji doszło kilkadziesiąt lat temu, do dnia dzisiejszego sprawa nie znalazła swojego rozwiązania. Przypomnijmy, że niedawno oskarżona apelowała o jak najszybsze zakończenie całej sprawy mówiąc, iż każdy kolejny rok tylko przysparza jej cierpień.
Czytaj także: Ofiara Polańskiego prosi o zamknięcie sprawy sprzed lat
Teraz jednak do grona oskarżających przyłączyła się kolejna, nieznana dotąd kobieta, która przedstawia się jako Robin M. Jak wyznała na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej w Los Angeles, ona również padła ofiarą molestowania - w roku 1973, kiedy miała 16 lat. Do tej pory nie mówiła o tym głośno, jednak - jak twierdzi - po ostatnich słowach Geimer poczuła, że musi przyłączyć się do dyskusji.
To doprowadziło mnie do wściekłości - mówi Robin M. - Zabieram głos po to, by Samantha i cały świat wiedział, że nie tylko ona była ofiarą Polańskiego.
Jak podkreśla prawnik kobiety, decyzja o tym, co zrobić dalej, zostanie niedługo podjęta. Robin M. nie może pozwać reżysera, ponieważ upłynął termin przedawnienia. Mogłaby jednak zeznawać w toczącej się aktualnie sprawie Samanthy Geimer. Adwokaci Polańskiego uważają, iż jest to niesprawiedliwy sposób wpłynięcia na sędziego. Jak mówi Harland Braun, jego klient nie ma pojęcia o czym mówi ta kobieta.
Sprawa jest w toku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h