Jefffrey Wright udzielił wywiadu, w którym opowiadał o zwrocie akcji związanym z Bernardem z 9. odcinka Westworld. Informacja zawiera spoilery.
9. odcinek zakończył się sceną, w której Bernard strzela sobie w głowę. Czy to oznacza, że już go nie zobaczymy? Sam Jeffrey Wright w wywiadzie uważnie dobiera słowa twierdząc, że to, co widzieliśmy w 9. odcinku jest tym, co widzieliśmy. Innymi słowy sugeruje, że Bernard rzeczywiście mógł zginąć, ale czy może zostać naprawiony? Czy to oznacza, że może powrócić? Trudno tak naprawdę powiedzieć, bo sam Wright tak mówi o swojej reakcji na scenariusz finału 1. sezonu:
- "Gdzie jest Bernard?" Zadałem to pytanie, kiedy dostałem scenariusz.
To może oznaczać, że Wright powróci w finale, ale jako Arnold, nie Bernard. Ostateczną odpowiedź poznamy w finale, który ma trwać 90 minut.
Wcześniej Wright mówił, jak dowiedział się o tym, że Bernard jest gospodarzem przed pracą nad 2. odcinkiem. Teraz przyznaje, że wówczas zdradzili mu też cały fakt z Bernardem zbudowanym na podobieństwo Arnolda. Wyjaśnia, że musiał nauczyć się grać dwie różne postacie w dwóch różnych okresach czasu. Zdradza, że w graniu Arnolda i Bernarda są subtelne różnice. Dla niego Arnold jest postacią cieplejszą, empatyczną i ojcowską. W szczególności w relacji z Dolores.
Czytaj także: Nasza recenzja 9. odcinka Westworld
Wright chwali też fanów, którzy w imponujący sposób tworzyli teorie na temat fabuły serialu i zgadywali nadchodzące zwroty akcji.
- Tak naprawdę wszystko było pokazywane od pierwszego odcinka. Wszystkie informacje były na stole. Nie sądzę, by był ktoś, kto przeczytał nas od początku do końca. Być może nie ufali nam, że od początku dajemy im prawdę na talerzu.
Emisja finału
Westworld już o 3:00 nocy z niedzieli na poniedziałek.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h