Do niedawna wymienialiśmy nasze smartfony średnio raz na dwa lata, dzięki czemu mieliśmy pewność, że poradzą sobie z obsługą nowych, wymagających aplikacji. Ta era powoli odchodzi jednak w niebyt. Urządzenia klasy premium w dniu swojej światowej premiery coraz częściej kosztują przeszło 1000 dolarów, co zniechęca potencjalnych nabywców do szybkiej wymiany sprzętu. Z badań przeprowadzonych przez firmę Strategy Analytics wynika, że dziś mieszkańcy Stanów Zjednoczonych kupują nowy smartfon raz na 33 miesiące. Oznacza to, że cykl życia sprzętu wydłużył się z dwóch do niemal trzech lat i można przyjąć, że podobny trend panuje także na innych rynkach. Wysokie ceny to nie jedyny element zniechęcający do wymiany telefonu. Od kilku lat wzrost wydajności podzespołów mobilnych nie jest tak zauważalny jak w erze pierwszych androidofonów oraz iPhone’ów. Dziś nawet dwuletni sprzęt klasy premium bez problemu odpali najnowsze, zasobożerne aplikacje. A i budżetowe modele sprzed kilku lat są na tyle wydajne, że mniej wymagający użytkownicy nie myślą o szybkiej przesiadce na nowsze urządzenia. Badanie wykazało oczywiście pewne odstępstwa od tej reguły w niektórych grupach ankietowanych. Młodzi użytkownicy znacznie częściej sięgają po nowe smartfony niż ci w wieku 55 lat i starsi. Co ciekawe, posiadacze iPhone’ów wymieniają telefony średnio raz na 18 miesięcy, a osoby korzystające z Samsungów – raz na 16,5 miesiąca. Nie wpływa to jednak na ogólny trend i wydłużanie statystycznego cyklu życia smartfonów. Nie można wykluczyć, że w najbliższych miesiącach sytuacja ulegnie zmianie za sprawą 5G, największej innowacji na rynku mobilnym na przestrzeni ostatnich kilku lat. Z badań Strategy Analytics wynika, że dla co czwartego badanego obecność modułu 5G w ich przyszłym telefonie będzie jednym z kluczowych elementów, które zaważą na wyborze konkretnego modelu urządzenia. Jednak David Kerr odpowiedzialny za opracowanie raportu uważa, że to cena zadecyduje o tym, czy telefony 5G będą w stanie zmienić oblicze tej branży. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że coraz więcej firm życzy sobie za swoje urządzenia przeszło 1000 dolarów, a wdrożenie sieci 5G to proces długofalowy i ograniczony obszarowo, na rychłą zmianę nie mamy co liczyć. Co to oznacza dla nas, klientów? Stagnacja może zachęcić producentów do wdrażania nowych innowacji, które będą miały rzeczywisty wpływ na funkcjonalność ich urządzeń i nie będą tylko poprawkami o charakterze kosmetycznym. Może dojść także do wojny cenowej bądź porzucenia wyścigu wydajnościowego na rzecz usprawnienia wszechstronności samego oprogramowania. Każdy z tych scenariuszy wydaje się korzystny dla końcowego odbiorcy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj