W pierwszym i drugim sezonie Jaime Lannister mógł być uznawany przez widzów jako jeden ze złych bohaterów Gry o tron. Szybko jednak okazało się, że serial ten (podobnie jak książka) nie ma podziału na dobrych i złych. Jedno jest pewne - postawa Jaime'a zmienia się, a wpływ na to miała nie tylko eskortująca go Brienne, ale też pozbawienie Lannistera jednej z dłoni.
- Tą scenę kręciliśmy dwie noce i niewiele brakowało, a mielibyśmy problem z jej zakończeniem. Podczas drugiego wieczora poczułem się strasznie źle. Rozchorowałem się, dostałem gorączki. Czułem się fatalnie i wbrew pozorom pasowało to do sceny idealnie, szczególnie w momencie jak celowano nożem w moje oko. Tak naprawdę to ja trzymałem ten nóż i wiedziałem, jak daleko mogę go posunąć i jednocześnie nie zrobić sobie krzywdy. No a później było już tylko cięcie - wspomina pamiętną scenę kończącą trzeci odcinek trzeciego sezonu Gry o tron aktor.
Coster-Waldau zaznaczył również, że teraz jeszcze ciężej będzie mu się posługiwać bronią i jednocześnie łatwiej grać nieporadność Jaime'a. - Jestem praworęczny, w lewej ręce znacznie ciężej trzyma mi się miecz, co zresztą było widać w czwartym epizodzie. Moja prawa ręka jest cały czas schowana, przez co cały czas czułem, że muszę przełożyć miecz do prawej dłoni, ale nie mogłem. Z tą ręką było dużo problemów, zobaczycie w dalszej części sezonu scenę w wannie, gdzie moją prawdziwą rękę musiałem ukrywać przy dup**... - wspomina aktor.