Cowboy Bebop to aktorski serial Netflixa, który został oparty na kultowym anime z lat 90. W sieci zadebiutowały pierwsze recenzje produkcji. Obecnie w serwisie Rotten Tomatoes serial ma 16 recenzji, z czego 9 jest negatywnych, a 7 pozytywnych. To daje wynik 44 procent pozytywnych opinii ze średnim wynikiem 5,3/10. Przede wszystkim krytycy zarzucają produkcji, że jest hołdem dla oryginału, jednak niczym poza tym, projekt nie wnosi kompletnie nic świeżego do świata stworzonego w anime. Dlatego nasuwa się pytanie o sens robienia produkcji dla fanów oryginału, która stosuje znacznie mniejszą paletę stylistyczną. W jednej z recenzji możemy nawet przeczytać, że wersja aktorska nie rozumie stylu i podtekstu poprzednika, co widać choćby w złym wykorzystaniu scenografii, w której nie czuć wielokulturowości i autentycznego poczucia danego miejsca oryginału. Co ciekawe chwalone są aktorskie kreacje głównych bohaterów produkcji (nawet w negatywnych recenzjach), czyli Johna Cho roli Spike'a Spiegela, Danielli Pinedy jako Faye Valentine i Mustafy Shakira jako Jeta Blacka. Ten ostatni zbiera największe słowa uznania. Jednak jak napisał jeden z krytyków dobra strona aktorska serialu jest przyćmiewana przez wręcz męczące, dosłowne odtwarzanie oryginalnej historii. Główni bohaterowie dostają pochwały, jednak bardzo obrywa się postaciom drugoplanowym, czyli Julii i antagoniście, Viciousowi, którzy mimo że otrzymują więcej historii niż to miało miejsce w anime, to jest ona słabo napisana i zamienia się żenujący melodramat (w przypadku Viciousa) lub twórcy nie za bardzo wiedzą, co zrobić z postacią (w przypadku Julii). Cowboy Bebop - premiera serialu na platformie Netflix 19 listopada.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj