Stacja CW może się wydawać pełna ikry i życia, zupełnie jak gwiazdy serialu "Gossip Girl". Jednak sytuacja stacji może nie być aż tak wesoła.
Ostatnie sondaże pokazują, że w przeciągu minionego roku, aż ćwierć wszystkich docelowych widzów, w wieku od 18 do 34 lat, zaprzestała oglądania kanału. Obecna średnia tygodniowa oglądalność wynosi zaledwie 2.5 miliona widzów, co jest najgorszym wynikiem w historii CW, UPN i WB. Przypomnijmy, że telewizja CW powstała z połączenia sił UPN i WB.
Docelowy wiek widzów jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Reklamodawcy ustawiają się w kolejkach by reklamować swoje produkty ludziom w tym przedziale wiekowym, jednak często się zdarza, że owa grupa wiekowa nie ogląda seriali w rzeczywistej telewizji. Coraz więcej ludzi korzysta z dobrodziejstw techniki i ogląda show na ekranach monitorów, ściągając, legalnie bądź nie, kopie na komputer lub online.
Ktokolwiek spodziewający się, że stacja CW chce przetrwać, próbowałby poszerzyć zakres widowni docelowej. Jednak spoglądając na nową ramówkę stacji, wydaje się, że ta działa wprost przeciwnie - zawęża widownię. Kasując programy poświęcone wrestlingowi i wprowadzając takie seriale, jak "90210" czy "How to Survive the Filthy Rich" stacja skupia się praktycznie na młodych kobietach, jako widowni docelowej.
The Wall Street Journal uważa, że jeśli sytuacja nie odwróci się szybko, "przynajmniej jedna ze stacji (UPN/WB - przyp. autora) wycofa się z interesu."
Czy da się uratować CW? Czy stacja powinna przestawić się na bardziej różnorodną tematykę? Czy internet zabija telewizyjny biznes?
Myślę, że na niektóre z tych pytań, odpowiedź poznamy niebawem.