Czerwona Sonja to projekt, o którym głośno zrobiło się jeszcze w ubiegłym roku - jak wówczas informowaliśmy, plany na nowy film zaczynały się klarować, a Bryan Singer, współtwórca Bohemian Rhapsody, został powiązany ze stanowiskiem reżysera. Teraz jednak wokół niego pojawiły się poważne oskarżenia o molestowanie i o seks z nieletnimi, co może negatywnie wpłynąć na dalszą karierę filmowca. W przypadku Czerwonej Sonji jednak nie zanosi się na żadną zmianę - producent Avi Lerner z Millenium Films zapewnił, że Singer dalej obejmuje stanowisko reżysera, a ponadto stanął w jego obronie. Jak mówi:
Ja w dalszym ciągu jestem związany z projektem Czerwona Sonja, podobnie jak Bryan Singer. To, że Bohemian Rhapsody zgromadziło ponad 800 milionów dolarów w box office, czyni z tej produkcji najlepiej zarabiający dramat w historii i świadczy o niezwykłej wizji i przenikliwości reżysera. Znam różnicę między fałszywymi pomówieniami a rzeczywistością i jest mi bardzo dobrze z decyzją, jaką podjąłem. W Ameryce ludzie są niewinni, dopóki nie udowodni się, że jest inaczej.
Przypomnijmy, że już wcześniej pojawiały się głosy na temat tego, że Singer jest bardzo trudnym współpracownikiem - właśnie to rzekomo sprawiło, że został wyrzucony z ekipy Bohemian Rhapsody (w szczegółach pisaliśmy na ten temat tutaj). Wygląda jednak na to, że Millenium Films nie boi się podejmowania ryzyka i stoi murem za swoim kandydatem na reżysera. Nowe oskarżenia wobec Singera pochodzą od mężczyzn, którzy twierdzą, że reżyser uprawiał z nimi seks gdy byli nieletni. Sam Singer zaprzeczył doniesieniom, mówiąc, że są one wymierzone w niego celowo, by zniszczyć go po sukcesie Bohemian Rhapsody.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj