Za sprawą pochlebnej recenzji magazynu Variety, wstrząsająca historia seryjnego mordercy z Krakowa zwróciła uwagę szerokiej publiczności. W zagranicznych mediach debiut fabularny wielokrotnie nagradzanego operatora Marcina Koszałki (m.in. Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za „Rewers” i „Pręgi”) jest porównywany do obrazów Gusa Van Santa i laureata Oscara – Michaela Haneke! „W każdym z nas jest ciemna strona, tylko zatuszowana. Seryjni mordercy bardzo nas intrygują – i mężczyzn, i kobiety. Istnieje w nas perwersyjna fascynacja czymś, co jest złe, przekroczeniem pewnych granic” – mówił przed premierą Marcin Koszałka, a pierwsze recenzje dowodzą, że reżyser z powodzeniem przeniósł tę myśl na kinowe ekrany. „Inspirowany historią jednego z najmłodszych seryjnych morderców świata, polski thriller rzuca wyzwanie skostniałemu gatunkowi. Wywołuje niepokój, nie poprzez epatowanie przemocą, ale przez umieszczenie widza ‘w butach’ socjopaty” – pisze Variety. „Pozostając w tradycji ‘kina’ czystego, Koszałka demonstruje wielką pewność i elegancję. Jego debiut to zapowiedź nowego, ważnego głosu na filmowej scenie”.
Fot. Kino Świat
Obserwację tę potwierdza austriacki portal informacyjny, Tiroler Tageszeitung. „Obraz Koszałki cechuje gęsta atmosfera rodem z kina noir. Niepokój i niepodpowiedzenia, które przywodzą na myśl filmy Gusa Van Santa i laureata Oscara – Michaela Haneke” – dostrzega recenzent serwisu. „W oczekiwanym z niecierpliwością debiucie Koszałka unika gatunkowych klisz. Jako reżyser stawia na klimat i zagadkowość” – podkreśla Screendaily i chwali scenografię Krakowa z lat 60., którą odtworzono „w najdrobniejszych detalach”. To „imponująca fuzja sztuk wizualnych i kinematografii” – Twitchfilm. Mocny, mroczny i zniewalający film – dopisuje Euronews.com. „’Czerwony pająk’ zachwycił widzów” – puentuje portal Ukraine Today! Wstrząsająca historia PRL-owskiego seryjnego mordercy polującego na ofiary w latach 60. XX wieku. Scenariusz zainspirowały dwie postaci z miejskich legend. Lucjan Staniak („Czerwony Pająk”) to nigdy nie istniejący seryjny morderca, który trafił do światowej literatury kryminalistycznej jako postać autentyczna. Karol Kot ( „Wampir z Krakowa”), jeden z najmłodszych znanych na świecie seryjnych morderców, pod koniec lat 60-tych stał się prawdziwą gwiazdą mediów. Obie postaci zainspirowały twórców do stworzenia oryginalnej, trzymającej w napięciu fikcyjnej opowieści o naturze zbrodni.
Fot. Kino Świat
Karol (Filip Pławiak) jest zwyczajnym nastolatkiem. Pochodzi z dobrego domu, odnosi sukcesy w sporcie, zakochuje się. Punktem zwrotnym w jego życiu jest moment, gdy przypadkiem staje się świadkiem morderstwa. Kierowany ciekawością, zaczyna śledzić zabójcę. Morderca okazuje się… weterynarzem (Adam Woronowicz). Karol wchodzi z nim w bardzo silną i emocjonalną relację mistrz – uczeń. W ten sposób odkrywa potrzebę, której istnienia nie był świadomy lub nie miał odwagi, czy możliwości jej nazwać. Weterynarz staje się jego nauczycielem w sztuce zabijania. Jednak gdy nadejdzie dzień próby, student stanie przed niezwykle trudnym wyborem. „Chciałem i byłem katem ludzi. Cieszyła mnie moja robota […]. Niczego nie żałuję. Gdybym mógł, mordowałbym dalej” – Karol Kot, „Wampir z Krakowa” Producentem „Czerwonego pająka” jest firma Mental Disorder 4 mająca na koncie wielokrotnie nagrodzone na świecie filmy „W imię…”, „Bejbi blues” i „Kebab i Horoskop”. Film na ekrany wprowadzi Kino Świat. Premierę thrillera przewidziano na 20 listopada.
Fot. Kino Świat
Fot. Kino Świat
Fot. Kino Świat
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj