Pamiętam dobrze tę chwilę, bo przygotowywałam się do kolejnej sceny i nakładałam perukę. Ktoś wtedy powiedział mi wprost, że onieśmielam innych i sprawiam wrażenie agresywnej. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy nie powinnam być ciszej, bardziej zamknąć się w sobie. Powiedziano mi, że mam agresywną energię - to było podczas spotkania z reżyserem. Pomyślałam sobie: Ale dlaczego? Czy powodem jest to, że potrafię utrzymać kontakt wzrokowy? A może fakt, że mówię o różnych rzeczach z pasją, angażuję się w rozmowę? Prawdę mówiąc sama nie wiem, z czego może to wynikać. Ale przez te sytuacje zaczęłam się zastanawiać, czy wszyscy ludzie mnie tak odbierają. To okropne uczucie, świadomość, że nie wywołujesz takiego wrażenia, jakie ci się wydaje, że sprawiasz.
Ridley odniosła się też do ogromnego wzrostu popularności, z którym musiała się uporać tuż po premierze siódmego epizodu Gwiezdnych wojen. Zwróciła uwagę na istotną kwestie ochrony prywatności i unikania tematów osobistych podczas wywiadów:
Kiedy dołączyłam do Gwiezdnych wojen, w moim kontrakcie nie było zapisu, który mówiłby o tym, że będzie się ciągle rozmawiać o moim życiu. Później nagle uświadomiłam sobie, jak wiele z mojego życia zostało upublicznione i pojawia się w prasie. Ludzie znali imię mojej mamy, mojego taty, wiedzieli, gdzie pracują moje siostry. Myślałam, że dobrze byłoby zachować coś dla siebie. Postanowiłam, że będę zawsze stanowczo oddzielać życie prywatne od zawodowego.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj