James Gunn i Peter Safran pracują nad restartem kinowego uniwersum DC. Pierwszy z nich chętnie dzieli się ich planami na mediach społecznościowych, odpowiadając na liczne pytania zaciekawionych, a czasem zaniepokojonych fanów - w końcu mówimy tu o dużym przedsięwzięciu, przez które pożegnano starą obsadę, na przykład Gal Gadot w roli Wonder Woman czy Henry'ego Cavilla w roli Supermana.
Teraz reżyser Legionu Samobójców i Strażników Galaktyki odpowiedział na pytanie, co było największym problemem DCEU. Wygląda na to, że w przeszłości kinowemu uniwersum DC brakowało przede wszystkim spójnej wizji.
Dlaczego DCEU poniosło porażkę?
Jednym z problemów filmów i seriali DCEU w przeszłości był brak prawdziwej spójności w samym uniwersum. To nigdy nie znaczyło - nigdy tak nie powiedziałem, ponieważ zawsze mieliśmy taką samą wizję - że wszystkie produkcje animowane i gry będą w DCU. Powiedziałem (i wciąż się tego trzymam), że WIĘKSZOŚĆ filmów i seriali będzie w DCU, a okazjonalnie będą pojawiać się także historie poza kanonem (na przykład Batman Matta), ale musi być to coś naprawdę wyjątkowego.
Screen Rant/X
James Gunn dodał, że pojawiało się za wiele produkcji aktorskich, a widzowie nie byli pewni, jak się te wszystkie rzeczy ze sobą łączą. Odpowiadając na już usunięte pytanie o to, jak projekty animowane i gry wideo będą wpisywać się z DCU, stwierdził, że część z nich będzie rozgrywać się poza kanonem, po czym dodał żartobliwie, że wątpi, by ktoś zastanawiał się, czemu nie ma Roberta Pattinsona w Merry Little Batman.