W rolę Ryuka w filmowym Death Note od Netfliksa wciela się Willem Dafoe - to właśnie ten aktor udziela swojej mimiki i głosu tej postaci. Okazuje się jednak, że stworzenie wysokiego na ponad 2 metry Boga Śmierci było nieco bardziej skomplikowane. Czytaj także: Filmowe Uncharted w stylu przygód Indiany Jonesa Reżyser filmu, Adam Wingard, chciał aby aktorzy wchodzili w interakcje z czymś, co fizycznie znajdowałoby się na planie. Początkowo planowano, by rolę Ryuka pełniła pełnowymiarowa figura animatroniczna, ostatecznie jednak zdecydowano, aby Ryukiem "został" Jason Liles, młody aktor o wzroście 206 cm.
Naprawdę chciałem, aby coś było na planie. Chciałem, żeby światła oświetlały ten obiekt i żeby aktorzy mogli wchodzić z czymś w interakcje. Początkowo rozważaliśmy pomysł z pełnowymiarowym, wysokim na osiem stóp animatronikiem. Testowaliśmy to, ale nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, aby wszystko działało. (...)  Zrobiliśmy to więc inaczej - na planie był 2-metrowy aktor, Jason Liles, w kostiumie. Wszystko co widzicie na filmie, poza twarzą, jest w 100% prawdziwe. 
Mimikę Dafoe dodano w postprodukcji. Randall Cook, odpowiedzialny za efekty specjalne, zadbał również o odpowiednie przedstawienie ruchów Ryuka - te nie były bowiem przeniesieniem 1 do 1 ruchów Lilesa.
Nie przechwytywaliśmy całego ciała, tylko jego twarz. Była to bowiem jedyna rzecz, której nie mogliśmy uzyskać na planie. Szczerze mówiąc - poszło łatwo. Powiedziałem mu, że to nagranie Jasona, ale nie wszystko musi się tu zgadzać, bo zawsze możemy je zedytować i coś poprawić. Ta kwestia była otwarta, a on [Cook - przyp. red.] miał miejsce by się wykazać i robić swoje.
Film Death Note, na podstawie kultowej mangi, za którą odpowiadają Tsugumi Ohba i Takeshi Obata, zadebiutuje już 25 sierpnia na platformie Netflix.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj