Morderstwo Tywina z rąk swojego syna, Tyriona, było idealnym podsumowaniem ostatnich wydarzeń mających miejsce w Królewskiej Przystani. Mało tego - odcinek wyemitowany został w Stanach Zjednoczonych 15 czerwca, czyli w Dniu Ojca (Father's Day). - Tyrion nie wiedział, co się wydarzy. Zdawał sobie sprawę z siły, jaką ma Tywin, i z faktu, że gdy wyjdzie na górę, do komnat swojego ojca, będą tego konsekwencje. Nie chciał jednak uciekać bez pozostawienia śladu. Potrzebował tego zakończenia, nieważne w jaki sposób - tłumaczy w rozmowie z EW.com Peter Dinklage.

Przyczyny morderstwa Tywina zdaniem Dinklage'a są bardzo proste. - Tyrion był w szoku po tym, co zrobił Shae, a Tywina to zupełnie nie obchodziło. Dlatego też kusza wystrzelił - powiedział aktor.

Charles Dance to jeden z niewielu aktorów w serialu Gra o tron, który jeszcze do niedawna nie czytał książek, a swoją pracę opierał wyłącznie na scenariuszach. - Ktoś podszedł do mnie na ulicy i powiedział, że scena mojej śmierci w serialu będzie świetna. Byłem zdziwiony, spytałem, o co chodzi i jak to będzie wyglądać. Potem poszedłem do księgarni, przeczytałem ten fragment i wtedy zrozumiałem, że będzie to coś spektakularnego - wspomina.

- Błędem Tywina było to, że pozwolił swojemu nieudanemu - jak sądził - synowi żyć. Tyrion to najbardziej bystry i najmądrzejszy potomek Tywina, ale on tego kompletnie nie zauważał. Przez to, że Tyrion był karłem, od zawsze traktował go najgorzej, jak tylko mógł. Nie jestem tego typu aktorem, który stara się znaleźć dobro w bohaterze, którego odgrywa, i tak też było z Tywinem. Mam nadzieję, że w 5. sezonie zobaczycie mnie raz jeszcze, podczas wielkiego pogrzebu. Tak powinna się zacząć 5. seria - stwierdził Dance.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj