Disney musi mierzyć się z kolejnymi atakami, które od jakiegoś czasu wysuwa Nelson Peltz - to właśnie on poprzez założoną przez siebie firmę Trian Partners jest jednym z głównych inwestorów potentata medialnego. W chwili obecnej nieprzebierający w słowach i środkach miliarder prowadzi szeroko zakrojoną i odbijającą się głośnym echem w przestrzeni publicznej kampanię, która ma na celu zagwarantować mu i jednemu z jego współpracowników miejsca w zarządzie Disneya.  Wczoraj Trian Partners opublikowało długi, liczący sobie aż 133 strony raport, który oskarża obecne władze Disneya z prezesem Bobem Igerem na czele o bycie "główną przyczyną słabych wyników" firmy w ostatnich latach. Peltz proponuje wiele potencjalnych rozwiązań i cięć, wśród nich konieczność ograniczenia liczby tworzonych sequeli, rebootów i remaków. W dokumencie czytamy choćby:
Koło zamachowe Disneya kręci się najszybciej, gdy firma tworzy lub nabywa nową własność intelektualną w celu zarabiania. Sequele są mniej ryzykownymi przedsięwzięciami filmowymi, ale nie przynoszą długoterminowych korzyści w taki sam sposób, jak nowa własność intelektualna. (...) Liczba filmów Disneya będących kontynuacjami, prequelami, spin-offami lub remakami dramatycznie wzrosła, co sugeruje, że podłoże kreatywne nie działa prawidłowo. 

Czas na tańsze i łatwiejsze w produkcji projekty?

Peltz i drugi ze starających się o miejsce w zarządzie Disneya, Jay Rasulo, przedstawiają całą serię środków, które zaczęliby wdrażać, gdyby w kwietniu powierzono im nową funkcję, m.in.:
  • wydzielenie lub znalezienie strategicznych partnerów dla dotychczasowych linearnych sieci telewizyjnych Disneya;
  • zapewnienie kierownictwu i pracownikom większej kontroli nad losem sieci linearnych;
  • platformy Disney+ i Hulu powinny zostać w pełni połączone;
  • zbadanie szerszych możliwości współpracy z innymi firmami medialnymi;
  • ocena rentowności ESPN jako samodzielnej usługi streamingowej. 
Trian Partners stwierdza również:
Firma powinna rozważyć przeznaczenie większych środków budżetowych na tańsze i łatwiejsze w produkcji projekty, aby jeszcze bardziej zrównoważyć droższe treści franczyzowe Disneya; nadanie priorytetu wydatkom na „utrzymanie” treści powinno zdywersyfikować ryzyko kosztownych wpadek w serwisach streamingowych. 

Wojna o Disneya ma drugie dno 

Obecne władze Disneya sprzeciwiają się kandydatom wysuwanym przez Trian Partners, jak i tym proponowanym przez działający na podobnej zasadzie, choć stojący w opozycji do firmy Peltza Blackwells Capital, uznając ich za "pozbawionych odpowiedniego poziomu talentu, umiejętności, perspektywy i/lub wiedzy specjalistycznej". Całej sprawie smaczku dodaje fakt, że jednym z największych sojuszników Peltza jest kontrowersyjny Ike Perlmutter, były szef Marvel Entertainment, słynący z dziwacznych pomysłów i skłócony z włodarzami Marvel Studios i The Walt Disney Studios. Polityczny poplecznik Donalda Trumpa, pomimo zwolnienia z funkcji w marcu zeszłego roku, wciąż ma spory wpływ na firmę. 

Najgorsze filmy Disneya w historii wg krytyków

fot. Disney
+54 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj