Cóż, to było półtora dnia pracy. - mówi Patrick Stewart w rozmowie z Variety. - Znalazłem się w zupełnie innym środowisku niż to, w którym byłem do tej pory, w którymkolwiek z filmów o X-Men. I tak jak w przypadku Picarda, byłem za to wdzięczny, bo mogłem w odświeżający sposób zastanowić się nad tym, kim był i jak odnosił się do innych. Podobnie jak w przypadku Star Trek: Picard, początkowo nie byłem pewien, czy to mądre posunięcie. Biorąc pod uwagę, że Logan był tak mocnym filmem, a my widzieliśmy, jak Xavier umiera w ramionach Hugh Jackmana. Jednak po obejrzeniu Doktora Strange'a 2 w poniedziałkowy wieczór, jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że mogłem być tego częścią.
Dziennikarz Variety odniósł się do wielkiego wózka inwalidzkiego, którym porusza się postać. Stewart odpowiedział:
Tak, bardzo różni się od Porsche, którym jeździłem w poprzednich filmach. To był bardzo szybki, bardzo intuicyjny wózek inwalidzki. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem potwora, którego będę prowadził w tym filmie, byłem przerażony. Ale było w porządku. Działał bardzo dobrze. Musiałem go zatrzymać przed schodami. To była moja jedyna obawa, że w jakiś sposób stracę nad nim kontrolę i zjadę nim po schodach! Ale to był bardzo, bardzo inny świat niż ten z filmów o X-Menach, oczywiście z nawiązaniami tu i ówdzie. Ale byłem bardzo, bardzo szczęśliwy.
W filmie Doktor Strange spotyka grupę Illuminati z Ziemi 838. W jej skład wchodzą Charles Xavier (Patrick Stewart), Reed Richards (John Krasinski), Kapitan Marvel (Lashana Lynch), Kapitan Carter (Hayley Atwell), Black Bolt (Anson Mount) i Baron Mordo (Chiwetel Ejiofor). Chociaż widzimy sceny, w których Wanda po kolei zabija każdą z postaci, dowiedzieliśmy się, że nigdy na planie nie spotkała Stewarta i Krasinskiego. "Magia kina" - żartowała Elizabeth Olsen w rozmowie z CinemaBlend.
Doktor Strange w multiwersum obłędu - cameo
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj