Doktor Dolittle będzie kinową adaptacją książek dla dzieci autorstwa Hugh Loftinga. Film miał zadebiutować w kwietniu tego roku, ale studio zdecydowało się przesunąć datę premiery na przyszły rok. Mówiło się, że powodem jest brak doświadczenia reżysera Stephena Gaghana i wymagane było wsparcie ze strony Jonathana Liebesmana i Chrisa McKay'a. Liebesman pracował przez niecały miesiąc na planie produkcji realizując dokrętki. Wówczas mówiło się, że Gaghan był obecny podczas realizacji nowego materiału filmowego i dlatego też jego nazwisko pojawi się w napisach końcowych jako reżyser. Jednak przy okazji pojawienia się pierwszych materiałów promujących film, w sieci znalazł się negatywny komentarz osoby podającej się za członka ekipy, który ocenił prace z Gaghanem. Jego słowa zostały podane dalej przez jednego z użytkowników Twittera.  W jego wpisach możemy przeczytać, że podczas prac nad filmem panował ogromny chaos i kręcili sceny bez dokładnego rozplanowania choreografii i obecności animowanych zwierząt. "To było szaleństwo" - pisze niezadowolony członek ekipy.
Potem reżyser popapraniec został zwolniony, ale było trochę za późno po jego szalonych wybuchach i późniejszym zakazie wchodzenia do głównego działu koncepcji, jak i działu zajmującego się tworzeniem animacji.
Okazuje się, że zaraz potem reżyser zażądał zwolnienia speców od efektów specjalnych, co argumentował w sposób: "Możemy zrobić to sami w jeden dzień". Użytkownik Twittera nie przebierał w słowach i nazwał reżysera "pieprzonym kretynem", który myśli, że mając 30 poszczególnych ujęć z kamery i wiele animowanych postaci jednocześnie znajdujących się w danej scenie, jest w stanie zrobić to w tak szybkim tempie. Dodaje też, że Gaghan był szalony i potrafił uderzyć pięścią w nowy telewizor 8K, ponieważ wycięto sceny z gadającą gęsią. Rzecz w tym, że sam wcześniej o to prosił. Informacje o pracy nad filmem rzeczywiście są szokujące, ale należy pamiętać, że to doniesienia pochodzące z anonimowego źródła w internecie i mogły zostać uknute przez osobę nie mającą nic wspólnego z pracą na planie. O problemach filmu mówiło się już jednak wcześniej i rzeczywiście istnieje szansa, że ktoś z ekipy zapragnął odnieść się do chaosu panującego przy tworzeniu filmu. Film trafi do kin w USA 17 stycznia 2020 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj