Doktor Strange w multiwersum obłędu wciąż zyskuje w sieci na popularności po zaprezentowaniu kilka dni temu zwiastuna nadchodzącej produkcji MCU. Nie dziwi więc specjalnie, że raz po raz pojawiają się nowe informacje i spekulacje związane z filmem. Według najnowszej rewelacji, to właśnie w tej ekranowej historii do Kinowego Uniwersum Marvela miałby wrócić zniszczony wcześniej przez Thanosa Kamień Czasu.
Wiadomość ta pochodzi z opisu wypuszczonego w ramach kampanii marketingowej plecaka, na którym widzimy wzory bohaterów. W rzeczonym komunikacie czytamy, że "Doktor Strange sięga przez Oko Agamotto, aby wydobyć potęgę Kamienia Czasu, która pozwoli mu podróżować pomiędzy wymiarami". Ta informacja może naprawdę zaskakiwać.
Przypomnijmy, że w produkcji Avengers: Koniec gry Szalony Tytan zniszczył Kamienie Nieskończoności i od tej pory Najwyżsi Magowie nie mogą już korzystać z Oka Agamotto - to właśnie dlatego spekulowano, że Doktor Strange w Multiwersum obłędu będzie poruszał się między alternatywnymi światami dzięki mocom Ameriki Chavez, nowej bohaterki MCU. Nie jest jednak wykluczone, że Kamień Czasu należy do jednego z wariantów tytułowego bohatera, choćby tego określonego jako Obrońca Strange.
Na plakacie filmu Marvel Studios zobaczyliśmy z kolei tarczę Kapitan Carter z animacji A gdyby...?. Wygląda na to, że udział bohaterki w Multiwersum obłędu jest coraz bardziej prawdopodobny. Świadczyłby o tym twitterowy wpis, który został zamieszczony na oficjalnym profilu włoskiego Disney+:
Czyli tarcza ponownie pojawiła się ostatnio w pewnym miejscu... Czy nie brzmi to dla was jak "obłęd"?
Jakby tego było mało, Patrick Stewart w końcu zabrał głos na temat zwiastuna produkcji Doktor Strange w multiwersum obłędu, w którym przez krótką chwilę słyszeliśmy jego głos, co z miejsca zrodziło przybierające na sile spekulacje o powrocie aktora do roli Profesora X. Stewart komentuje sprawę w sposób następujący:
Muszę przyznać, że zanim położyłem się do łóżka w niedzielę wieczorem, dostałem mnóstwo powiadomień. Przyjaciele i ludzie, których ledwo znam - wszyscy oni nawiązywali do tego zwiastuna. Czy to ty? Czy to ty? Wiecie, oczywiście byłem wtedy w domu i czekałem na Super Bowl, więc jak to w ogóle możliwe, że to byłem ja? Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, prawda? (...) Zrozumcie też, od czasu, kiedy pojawiłem się na deskach teatru 60 lat temu, naprawdę wiele osób naśladowało mój głos. Nie możecie więc zrzucać na mnie za to (zwiastun - przyp. aut.) odpowiedzialności.
W tym miejscu chcielibyśmy przypomnieć naszą analizę ostatniego zwiastuna produkcji: