Youtuber Equalo postanowił sprawdzić, czy DOOM-a rzeczywiście da się uruchomić na wszystkim, co ma wyświetlacz. Nie skupił się jednak na samym sprzęcie, a na systemie zasilania. Postanowił napędzić grę ziemniakami.
DOOM doczekał się wielu najdziwniejszych portów odpalonych na sprzętach, które nigdy nie miały służyć w roli narzędzia do grania. Tytuł uruchamiano na lodówkach, oscylatorach czy konsolach z korbką, prowadzone są także prace z przeniesieniem gry na cyfrowy test ciążowy. I choć DOOM już dawno trafił na kalkulatory Texas Instruments, prawdopodobnie niewielu majsterkowiczów pomyślało o tym, aby zastąpić baterię w tym urządzeniu ziemniakami.
Youtuber Equalo postanowił wykorzystać fakt, że w soku z ziemniaka znajduje się kwas fosforowy, którzy może sprawdzić się w roli elektrolitu ogniwa galwanicznego. Wtykając w warzywo elektrody z cynku oraz miedzi jesteśmy w stanie wygenerować impuls elektryczny zdolny do zasilenia niewielkich urządzeń W ramach szkolnych doświadczeń często wykonuje się takie ogniwo, aby rozświetlić żarówkę, jednak energia pozyskana z jednego ziemniaka byłaby niewystarczająca do uruchomienia DOOM-a na kalkulatorze. Equalo musiał zatem na drodze eksperymentów sprawdzić, jak wiele połówek ziemniaczanych należy przygotować, aby uzyskać napięcie zdolne do zasilenia urządzenia.
Po kilku dniach prób udało się stworzyć w pełni funkcjonalne ogniwo złożone z 770 połówek ziemniaków i przystąpić do ostatecznych testów. Proces powstawania tego ogniwa można prześledzić na poniższym materiale:
DOOM na kalkulatorze Texas Instruments działał jak należy, a ziemniaczana megabateria sprawdziła się w roli alternatywnego źródła zasilania. Niestety, takie ogniwo ma jedną zasadniczą wadę – po sześciu dniach eksperymentów część ziemniaków zaczęła się psuć, przez co podczas grania w garażu unosił się nieznośny odór zgnilizny.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h