Badass Digest, powołując się na swoje źródła związane z filmem twierdzi, że Michael Bay planuje duże zmiany. Dowiadujemy się, że reżyser zdał sobie sprawę, że czwarta część musi być taka, jak ostatnia godzina trzeciej części.
Informator twierdzi, że widzowie mają spodziewać się wielkiej ilości akcji jak w ostatnim akcie "Tranformers 3", dużo wojskowych twardzieli oraz o wiele mniej "głupich elementów". Innymi słowy Sam Witwicky, jego dziewczyna i rodzina mają być zastąpieni jakimś twardzielem. Czyżby chodziło o plotkę związaną z Jasonem Stathamem?
Biorąc pod uwagę krytykę trzeciej części - porzucenie wygłupów na rzecz większego widowiska i akcji może wydawać się słuszną komercyjną decyzją. Na oficjalne informacje będziemy musieli jeszcze poczekać.
[AKTUALIZACJA]
Josh Duhamel, który grał w trzech częściach jedną z drugoplanowych ról w wywiadzie powiedział, że według niego nikt z obsady nie powróci w czwartej części. Duhamel twierdzi, że z tego, co wie na pewno LaBeouf, Tyrese Gibson i Huntington-Whiteley nie zagrają w nim. Nadal są to spekulacje, gdyż do rozpoczęcia produkcji filmu pozostało jeszcze bardzo dużo czasu. Michael Bay najpierw zrealizuje mały film akcji "Pain and Gain".