Okazuje się, że w przypadku Bena Danielsa to nie były tylko spekulacje i plotki. W rozmowie dla "Digital Spy" brytyjski aktor potwierdził, że naprawdę miał szansę zostać kolejnym Doktorem w Doktorze Who: - Skontaktowano się ze mną i zapytano, czy byłbym zainteresowany tą rolą. Kiedy już doszedłem do siebie, powiedziałem, że "tak, oczywiście, że jestem zainteresowany!" Byłem bardzo podekscytowany tą perspektywą.
Daniels dodał: - Wiedziałem, że przed moim nazwiskiem na liście są jeszcze inne, więc po tej pierwszej rozmowie musiałem cierpliwie czekać. Byłem wtedy zajęty na planie The Paradise, ale wciąż kazałem mojemu agentowi wydzwaniać do BBC z pytaniem czy wciąż mam szansę. Chciałem wiedzieć, czy mogę przestać o tym myśleć. Ale oni wciąż oddzwaniali, mówiąc że jestem brany pod uwagę. To trwało kilka miesięcy.
Aktor przyznał, że w duchu rozważał już konsekwencje tego wyboru, gdyby doszedł do skutku i ma też świadomość, że możliwość bycia częścią rodziny Doktora Who to ogromny przywilej. Sam jest wielkim fanem serialu.
Kiedy Daniels dowiedział się, o emisji programu, który miał ujawnić nazwisko Doktora, wiedział już że nie został wybrany, ale i przyjął to z uśmiechem: - To były bardzo ekscytujące miesiące. Świetnie się bawiłem, czytając te wszystkie plotki w Internecie. Teraz nie mogę się doczekać, aż zobaczę Petera Capaldiego w roli Doktora. On jest wspaniałym aktorem, jego kreacja będzie wyjątkowa. Uważam to za świetny pomysł. Peter Capaldi będzie fantastyczny.