Dying Light dla wielu graczy to tylko klon Dead Island: zombie, rozgrywka z pierwszej perspektywy, crafting i tym podobne - trudno się z tym nie zgodzić. Jednak na GamesComie Techland pokazał coś innego, coś, czego nie znajdziecie we wcześniejszych produkcjach studia. Okazuje się bowiem, że Dying Light w rozgrywce co-op wspierać będzie wyzwania, o których dla Ign.com mówił Maciek Binkowski z Techlandu.
Zobacz także: Znamy przybliżoną datę premiery "Dying Light"
W przeciwieństwie do Dead Island 2 polska produkcja nastawia się na współpracę do 4 graczy, ale stawia w niej również na rywalizację. Stąd pomysł, aby w grze znalazły się wyzwania, które gracze mogą, ale nie muszą akceptować i w nich uczestniczyć. Ciekawiej za to zapowiada się rozgrywka, w której jeden z losowych graczy online staje się zombie i ma za zadanie zlikwidować pozostałych zawodników. Rozgrywka tutaj jest o tyle fajna, że ścigani bohaterowie nie mają nieskończonej liczby żyć. Kilka śmierci postaci i pojawia się znamienny tekst "Game Over" zwiastujący zakończenie rozgrywki.
Zarówno wyzwania, jak i wspólna zabawa z graczem zombie są integralną częścią kampanii, więc przechodząc Dying Light, z pewnością nieraz weźmiecie w nich udział.
[video-browser playlist="616139" suggest=""]