Jedną z najważniejszych funkcji Steama jest bez wątpienia możliwość zapisywania postępu rozgrywki w chmurze danych, na serwerach Valve. Dzięki temu użytkownicy po przesiadce na inny sprzęt albo awarii komputera nie muszą zaczynać zabawy z ulubionymi tytułami od zera. Serwis zapamiętuje wszystkie postępy i wczytuje je po zsynchronizowaniu konta. To prawdopodobnie jedna z tych funkcji, która pozwoliła Steamowi wypracować pozycję lidera sprzedaży na rynku gier pecetowych. W ślad za Valve poszli także inni dystrybutorzy, zapisy w chmurze znajdziemy m.in. na GoG-u czy Originie. Niestety, platforma Epic Games Store, która miała być przeciwwagą dla Steama, w momencie debiutu była pozbawiona tej kluczowej funkcjonalności. Ale niedawno sytuacja uległa zmianie - Tim Sweeney, CEO firmy Epic, zapowiedział, że zapis w chmurze trafił do kilku nowych gier. Kluczowy jest tu zwrot "kilku nowych gier", zapis w chmurze trafi m.in. do darmowej grze izometrycznej Moonlighter. Sweeney zapewnia jednak, że istnieje możliwość upowszechnienia tej pożądanej przez użytkowników funkcji do większej liczby tytułów. Niestety, przedstawiciel firmy stwierdził, że wdrożenie jej na szeroką skalę to zadanie, które wymaga sporo czasu. Jeśli ktoś spodziewał się, że Epic Games Store na dniach dogoni konkurencję i wprowadzi zapis w chmurze do większości gier, może poczuć się rozczarowany.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj