Kiedy przedstawiciele Epic Games rozkręcili spór prawny wokół uniezależnienia systemu mikrotransakcji Fortnite’a od ekosystemu Apple, jasne stało się, że prędzej czy później firma będzie musiała zdradzić, ile kosztuje ją prowadzenie własnego sklepu z aplikacjami. Jak się okazało, nawiązanie rywalizacji z platformą od Valve pochłonęło setki milionów dolarów. Kilkusetstronicowy raport z działalności Epic Games Store opracowany na potrzeby procesu ujawnił kulisy finansowania usługi. Tylko w 2020 roku firma zainwestowała blisko 444 mln dolarów na zakup praw do wyłącznej dystrybucji gier za pośrednictwem Epic Games Stores. Aby uświadomić sobie skalę tej inwestycji, warto wspomnieć, że w tym czasie sklep zarobił ok. 700 milionów dolarów, z czego zaledwie 265 mln wypracowały tytuły od firm trzecich. Na same opłaty gwarancyjne dla tytułów na wyłączność firma mogła wydać przeszło 330 milionów dolarów. Szacuje się, że do końca 2021 roku łączna strata wygenerowana przez Epic Games Store może wzrosnąć do blisko 600 mln dolarów. Mimo tak dużych kosztów prowadzenia działalności Tim Sweeney, szef Epic Games, uważa debiut sklepu za duży sukces, a poniesione koszty traktuje jako inwestycję w przyszłość platformy. Według Sweeney’a Epic Games Store okazał się fantastycznym sukcesem i przyciągnął do siebie 160 milionów wiernych klientów. Było to możliwe m.in. dzięki rozdaniu za darmo 103 tytułów o łącznej wartości ok. 2400 dolarów. Tak duże straty korporacja rekompensuje zarobkami z Fortnite’a, który stanowi filar działalności Epic Games. Firma liczy jednak na to, że w ciągu kilku najbliższych lat platforma sprzedażowa w końcu zacznie przynosić zyski. Według optymistycznych założeń dojdzie do tego w 2023 roku, a mniej optymistyczne prognozy zakładają, że Epic Games Store nie zacznie na siebie zarabiać wcześniej niż w 2027 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj