Anders Granlund przeniósł grę Wolfenstein 3D na konsolę. Nie byłoby w tym nic szczególnie imponującego, gdyby nie chodziło tutaj o urządzenie Gameboy Color, które zadebiutowało w 1998 roku i dysponuje niewielką mocą. Twórcy udało się to osiągnąć poprzez stworzenie specjalnego kartridża, który poza grą zawiera również dodatkowy procesor, odpowiedzialny za obsługę trójwymiarowej grafiki. Czytaj także: Call of Duty: Infinite Warfare – ujawniono szczegóły pierwszego rozszerzenia Gra działa wyjątkowo płynnie, chociaż nie obyło się bez pewnych kompromisów, które już na pierwszy rzut oka widać w kolorystyce. Z uwagi na wyświetlacz konsoli, wśród barw dominuje szarość, zaś reszta kolorów sprawia wrażenie nieco zbyt bladych. Nie jest to jednak kompletna produkcja. Granlund umieścił tutaj 10 pierwszych poziomów z gry oraz trzy typy przeciwników, a także podstawowe funkcje odpowiedzialne za sztuczna inteligencję i elementy pełniące rolę "spoiwa", czyli m.in. ekrany tytułowe. Pewnych rzeczy jednak brakuje - np. początkowego menu, a także informacji o końcu gry. Główny problem stanowią tutaj ograniczenia pamięci na kartridżu - aktualna wersja gry zajmuje 123 ze 128Kb, co bardzo ogranicza dalsze możliwości autora. Mimo tego planuje on dalszy rozwój projektu i wprowadzenie do niego sekretnych przejść i możliwości wchodzenia w interakcję z drzwiami.
fot. happydaze.se
Więcej szczegółów na temat tego ambitnego projektu możecie znaleźć na oficjalnej stronie autora.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj