Fantastic Beasts: The Crimes of Grindelwald to sequel produkcji z 2016 roku i jednocześnie kolejny film z magicznego świata wykreowanego przez J.K. Rowling. Produkcja ma mieszane recenzje i wywołuje wiele kontrowersji, czego powodem jest między innymi zaskakujące zakończenie. Przypomnijmy, że w ostatnich minutach filmu dowiadujemy się, że Credence Barebone to tak naprawdę Aureliusz Dumbledore, a zatem brat przyszłego dyrektora Hogwartu. Dla wielu fanów serii o Harrym Potterze jest to zupełnie nieuzasadnione, ponieważ nikt taki jak Aureliusz Dumbledore nie pojawił się w książce. Inni jednak uważają ten twist za pozytywne zaskoczenie i z niecierpliwością czekają na więcej. Do grona entuzjastów zalicza się także Eddie Redmayne, odtwórca głównej roli Newta Scamandera. Aktor przyznał, że przy pierwszym czytaniu scenariusza był w ciężkim szoku i że już teraz chętnie dowiedziałby się, co wydarzy się dalej. Jak mówi:
Dowiedziałem się o tym w momencie czytania scenariusza. Już mnie o to pytano, ale gdy to pierwszy raz przeczytałem, szczęka mi opadła. Tego typu scenariusze czyta się raz, a potem w kółko, raz jeszcze i raz jeszcze. Wszystkie te połączenia i zawiłości fabularne - miałem wrażenie, że odbieram to jeszcze pełniej za każdym kolejnym czytaniem. Jestem bardzo ciekawy, widziałem ten film tylko raz i zastanawiam się, jak to wypada, gdy obejrzy się produkcję ponownie. Czy za każdym razem są tu zupełnie nowe rzeczy do zrozumienia?
O tym, czy Credence rzeczywiście należy do rodu Dumbledore'ów, czy raczej było to kolejne kłamstwo Grindelwalda, przekonamy się przy okazji kolejnych zapowiedzianych filmów. Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda - film jest wyświetlany na ekranach polskich kin.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj