Czas na kolejny felieton od Was. Tym razem coś związanego z tematem, który w ostatnich dniach dość często przewijał się w naszych newsach, czyli serial "Smallville". Zachwycaliśmy się powrotem Laury Vandervoort (dlaczego tylko na jeden odcinek!?) i mamy wrażenie, że zbliżający się sezon będzie należał właśnie do "Smallville", tak jak poprzedni należał do innych seriali, które kończyły swój żywot ("Lost", "24"). Mamy dla Was felieton autorstwa Zoda, dotyczący właśnie jednej z najpopularniejszych produkcji stacji The CW.
Jednocześnie przypominamy, że wciąż czekamy na kolejne felietony od Was. Każdy warty uwagi opublikujemy na naszych łamach :)
Smallville, czyli epicka powieść o Kal-Elu
[image-browser playlist="" suggest=""]
Smallville towarzyszy nam już od wielu lat. Ten serial wrył się w naszą codzienność, stał się częścią naszego życia. Przez te przeszło 9 długi lat zyskał sobie ogromną rzeszę fanów tak w USA jak i na całym świecie. Mitologia Supermana jest, była i będzie obecna w życiu wielu fanów. Zafascynowanie tą postacią jest ogromne. W odpowiedzi na wiele filmów powstał serial, który opowiada o losach Clarka Kenta przed tym jak został Supermanem. Gdy producenci wykonawczy przyszli z pomysłem do szefa stacji wprowadzili zasadę, która do dziś spotyka się z niezadowoleniem fanów. Była to mianowicie zasada "no tights no flights" (zero rajstop, zero latania). Fani bardzo czekają na moment kiedy Kal-El wzbije się w przestworza niczym legendarny superbohater. Po 9 długich latach wydaje się po odejściu Alfred'a Gough'a i Miles'a Millar'a w 10 ostatnim, epickim sezonie doczekają się wreszcie tego wiekopomnego momentu. Jednak Smallville to nie tylko mitologia, ale przede wszystkim życie codzienne Clarka Kenta i jego przyjaciół.
Początki
Kiedy patrzy się na Smallville przez pryzmat wszystkich sezonów można zauważyć jak ten serial się zmieniał na przestrzeni lat. Wielu fanów ze łzami w oczach wspomina pierwsze sezony, kiedy Clark był młodzieńcem, poznawał swoje moce, walczył o serce Lany Lang, żył w malutkim miasteczku, gdzie ważni byli rodzina i przyjaciele. Byli jego wielką siłą, ale jak się w późniejszych sezonach okazało również wielką słabością. Każdy dziś oglądając sezon 9 z tęsknotą wraca na farmę Kentów. Wspomina rozmowy C.K. z rodzica, którzy wtedy stanowili jego podporę, kształtowali jego światopogląd, wspomagali go w trudnych chwilach. Trzeba również wspomnieć, że pierwsze trzy sezony były zdominowane przez walkę z następstwami deszczu meteorytowego z 1989 r., walka o uczucia-miłość, przyjaźń.
Powiew legendy
Jednak od czwartego sezonu zaczęło coś się zmieniać. Serial został wyraźnie ukierunkowany w stronę mitologii. Wątek główny-poszukiwanie legendarnych kamieni mocy i wiedzy jak się później dowiadujemy. Jor-El, ojciec Clarka ukazuje mu jego przeznaczenie dosyć niejasno, ale ukazuje mu konsekwencje co się wydarzy jeżeli nadal będzie się buntował. Cała historia kończy się kolejnym deszczem meteorytów, którego następstwa widzimy w następnym sezonie. Sezon 5 po za kontynuacją historii Supermana przynosi przełom w relacjach między Clarkiem, a jego szkolną miłością Laną. Cały sezon poświęcony jest tej relacji, która rośnie i rozwija się. Kulminacyjnym momentem są oświadczyny w fortecy, które Lana przyjmuje, Clana (związek Clarka i Lany) staje się faktem. Niestety wg mitologii nie jest im pisane być razem, a związek się rozpada w imię wyższego dobra. Wszystkie te wydarzenia prowadzą nas do rozwinięcia historii Supermana. Dowiadujemy się o podróżniku, jego przeznaczeniu jak i celu przybycia na Ziemię. W tle 6 już sezonu oglądamy rozwój ważnej bohaterki dla serialu, a mianowicie Chloe. Postać ta nigdy nie należała do mitologii Supermana, ale została bardzo umiejętnie wprowadzona przez twórców. Przez cały czas ukazywana była jako niespełniona miłość Clarka Kenta i dociekliwa dziennikarka, która dotarła na sam szczyt kariery, będąc redaktorką w Daily Planet. W między czasie zdążył się odkochać w Smallville (tak też jest nazywany Clark przez Lois) i znaleźć swoją miłość życia, którą poznała na dziennikarskich praktykach. Był to mianowicie Jimmy Olsen, z którym wzięła ostatecznie ślub. Ich szczęście nie trwało długo, gdyż zginął on w finale 9 sezonu. Istotną częścią serialu stała się Lois Lane, która od czwartego sezonu stała się regularną postacią. Jest ona ponadto częścią mitologii Supermana, a mianowicie jego legendarną dziewczyną, ale także nieustępliwą dziennikarką i kuzynką Chloe. W finałowej scenie sezonu 7 widzimy konfrontację dwóch były przyjaciół i historycznie największych wrogów. Mowa tu oczywiście o jeszcze nie wspomnianym Lexie Luthorze. Od pierwszym epizodów stał się ważną postacią w serialu. Podbił serca wielu widzów, a po opuszczeniu serialu z tęsknotą oczekiwany jest jego powrót. Clark ginie, a wraz z nim odchodzą pomysłodawcy, twórcy i producenci wykonawczy serialu. Odtąd nastaje nowa era, za sterami stają: Brian Peterson i Kelly Souders.
Epoka Supermana
Dwa ostatnie sezony jak i finałowy dziesiąty skupiały się na ostatecznym ukształtowaniu Clarka jako Supermana. Małe miasteczko Smallville poszło w lekkie zapomnienie, a akcja serialu przenosi się do Metropolis. Można wyróżnić parę aspektów. Po pierwsze do serialu zostaje wprowadzona większa ilość legendarnych wrogów Supermana. Ponadto możemy obserwować narodziny Justice League, na której czele staje Clark Kent już jako Blur, czyli Smuga ( w sezonie 8 był nazywany Red Blue Blur, w związku z ubiorem, który w 9 sezonie zmienił), a szyją, która koordynuje działa staje się Chloe przyjmując pseudonim Wachtower, czyli strażnica. Ponadto obserwujemy połączenie sił JL z Justice Society of America. Kolejnym ważnym aspektem w ostatnich sezonach są narodziny legendarnej miłości pomiędzy Carkiem, a Lois, która zostaje nazwana przez fanów Clois. Nowi główni producenci położyli duży nacisk na doprowadzenie całej historii do końca. Clark rozpoczyna trening u Jor-Ela, a w finałowej scenie 8 sezonu słyszymy jak Smallville zaczyna akceptować swoje przeznaczenie wymawiając słowa „Clark Kent is dead”, co oznacza C.K. umarł. Kluczowym i trafnym posunięciem było sprowadzenie Zoda i kryptończyków na Ziemię. Dzięki temu Kal-El wziął na siebie odpowiedzialność za wszystkich jak i zaakceptował w dużej części swoje przeznaczenie, co widzimy w finale obecnego sezonu. Myślę, że 10 sezon sfinalizuje wszystkie wątki, a fani w finałowym odcinku obejrzą pierwszy lot Supermana w Smallville na który tak długo czekają.
Ewolucja serialu i wartości jakie niesie
Widzimy, więc jak na przestrzeni lat serial ewoluował. Zmieniał się, jednak nadal pozostawał tym samym ciekawym, interesującym zjawiskiem, które przyciąga fanów. O klasie serialu często mówi się, że dobry serial to taki, który dotrwa do 100 odcinka. Cóż Smallville nie tylko dotarło do setnego epizodu, ale w epickim sezonie dziesiątym będzie jako jeden z niewielu święciło swój 200 epizod. Ponadto zostanie wpisane do księgi Guinnessa, jako najdłużej emitowany serial scince-fiction. Widzimy więc wyjątkowość serialu jak i jego zwyczajność. Ale co się złożyło na wyjątkowość owego serialu? Bardzo mocnym punktem Smallville były kawałki pop-rockowe, które idealnie uzupełniały bardzo dobrą fabułę serialu, genialne kreacje postaci, z którymi się fani utożsamiają i oczywiście intro, które jest wizytówką dobrego serialu. Ponadto każda dobra produkcja propaguje jakieś wartości. Smallville przekazuje nam walkę ze złem, heroizm, poświecenie, ukazanie relacji rodzinnych, przyjacielskich jak i tych miłosnych jak powinny wyglądać. To są tylko niektóre, które zadecydowały o tym, że serial znalazł miejsce w sercach milionach fanów i tam pozostanie na zawsze.
„Nic tak naprawdę się nie kończy, prawda?”
Za rok ta 10 letnia przygoda się skończy, a fani pozostaną osieroceni tak jak w tym roku zostali fani również wspaniałej produkcji Lost. Pomimo, że ten serial się skończy, myślę, że wszyscy poczujemy wielką pustkę, ale będzie on nadal żył w naszych wspomnieniach, na płytach DVD, Blu-Ray. Dyskusje na forach nie będą milknąc, a pomnik jak serial wystawił Supermanowi, będzie jednym z najwspanialszych w historii, jeżeli nie najwspanialszym. Dzieło to może przerosnąć wszelkie ekranizacje filmowe i stać się czymś wiekopomnym, w końcu Non Omnis Moriar jak mawiał Horacy, nie wszystek umrę. I tak też będzie, będziemy wspominać, na nowo oglądać stare odcinki, a może kiedyś na wielkim kinowym ekranie ujrzymy wielki napis SMALLVILLE i obejrzymy wspaniały sqel serialu, gdzie główne rolę ponownie odegrają Tom Welling, Michael Rosenabaum, Allison Mack, Erica Durance, Justin Hurtley i wielu nam znanych i lubianych aktorów. Tego sobie i wam życzę
Autor: Zod