Festiwal Muzyki Filmowej po roku przerwy powrócił do tradycji kończenia imprezy pokazem filmu. Zeszłoroczna "Biomechaniczna symfonia", czyli koncert muzyki z serii filmów "Obcy", wzbudziła wśród widowni mieszane odczucia. Matriksowi udało się zatrzeć złe wrażenia i podsycić apetyt na kolejne edycje festiwalu.

Dyrygowana przez Dona Davisa Orkiestra AUKSO spisała się w niedzielny wieczór znakomicie i sprawiła, że pobyt w iluzorycznej rzeczywistości stał się nie tylko czymś znośnym, ale i pożądanym! Nie było to takie proste, jak mogłoby się wydawać. W przeciwieństwie do serii Władcy Pierścieni i Piratów z Karaibów, Matrix nie jest najwdzięczniejszym filmem do tego typu pokazów. O ile same dzieło braci Wachowskich widza na pewno nie nudzi i wciąga od pierwszych sekund, o tyle muzyka Dona Davisa, choć świetna, jest raczej mało efektowna. Nie ma w niej skocznych, żywych melodii jak u Klausa Badelta; nie ma też charakterystycznych, epickich tematów jak u Howarda Shore’a (te pojawiają się dopiero w trzeciej części trylogii). Zamiast tego mamy wszechobecny minimalizm - nawet te najbardziej monumentalne kompozycje wydają się być na swój sposób dyskretne.

[video-browser playlist="617001" suggest=""]

FMF jednak próbuje odmienić swoją tożsamość. Jego celem nie ma być organizowanie koncertów, podczas których będą po kolei grane wszystkie słynne motywy Johna Williamsa i Hansa Zimmera. Organizatorzy poszukują nieco mniej popularnych kompozytorów, a nawet jeśli już takich zapraszają, to każą im zagrać swoje mniej znane utwory. – Gdy zadzwoniono do mnie, powiedziałem, że chętnie przyjadę do Polski, mam świetny, dynamiczny score do Immortals albo jeszcze świeżą muzykę do Olimpu w ogniu. Tymczasem powiedziano mi, że chcą Tudorów i Borgiów! – przyznał w rozmowie ze mną Trevor Morris (wywiad wkrótce na łamach Hatak.pl).

Choć Matrix to film przez wielu uważany za kultowy, nie jest to klasyczny hollywoodzki blockbuster. Pod szatami kina akcji ukryto przecież wiele uniwersalnych znaczeń. Każdy kolejny seans (także ten w hali ocynowni) to okazja, by ich poszukać lub zgłębić te odkryte wcześniej. Nawet tylko dlatego warto było wziąć udział w tegorocznej edycji Festiwalu Muzyki Filmowej.

Co ciekawe, po reakcji publiczności wnioskować można było, że część osób zgromadzonych na koncercie film oglądała po raz pierwszy. Okazuje się zatem, że pomimo zwycięstwa Neo w Rewolucjach, wciąż są jednostki, które należy uświadomić!

[[400]]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj