Dave Filoni, jeden z producentów wykonawczych serialu, opowiada, że scena z klipu jest jedną z pierwszych premierowego odcinka. Jej inspiracją jest fragment filmu Gwiezdne wojny: Część IV - Nowa nadzieja, gdzie Sokół Millennium ucieka przed Tie Fighterami. Tego typu zabiegi mają być jednym ze środków do celu odtworzenia magii oryginalnych "Gwiezdnych wojen". Dodatkowo, gdy Tie Fighter będzie wybuchać, będzie to wyglądać dokładnie tak samo jak w pierwszych filmach. Podkreśla, że celem było stworzenie klasycznych "Gwiezdnych wojen", aby fani poczuli to samo, co przy oglądaniu Nowej nadziei oraz Imperium Kontratakuje. Według niego oglądania Sagi wywołuje specyficzne uczucie, które nie polega na jednym elemencie, a które tutaj chcą odtworzyć. Czytamy, że akcja skupia się na tej samej grupie postaci, które w kolejnych odcinkach będą się rozwijać, zmieniać i dojrzewać.

Na panelu była także Vanessa Marshall, która podkłada głos twi'lekańskiej pilotce imieniem Hera. Aktorka mówi, że jest to dla niej zaszczyt, gdyż od lat jest wielką fanką "Gwiezdnych wojen". Sam Filoni twierdzi, że zależało im na stworzeniu silnej kobiecej postaci, a pomogła im w tym Amy Christenson z Lucasfilm Animation.

Filoni opowiada, że zależało im, aby stworzyć wizualnie i tematycznie taki serial, który od razu będzie mówić: "To 'Gwiezdne wojny'". Dodaje, że w odróżnieniu od serialu Wojny Klonów nowa produkcja tematycznie i emocjonalnie będzie bardziej rozbudowana i obszerniejsza. Według niego Wojny Klonów były bardziej powściągliwe i ograniczone. Filoni porównuje to trochę do swojej pracy przy serialu "Awatar: Legenda Aanga".

[video-browser playlist="618999" suggest=""]

Dowiadujemy się, że pod względem tonu Star Wars: Rebelianci mają być bliscy Oryginalnej Trylogii. Podaje to na przykładzie takim, że w filmach inny ton jest przy Jawach, Ewokach czy w pałacu Jabby, a inni w wątkach szturmowców, Vadera czy Imperatora. Mówi, że Disney wspierał decyzje Lucasfilmu odnośnie tego, jak ten serial ma wyglądać. 

Kompozytorem zostaje Kevin Kiner, czyli ta sama osoba od serialu Star Wars: The Clone Wars. Mówi on, co także słyszymy w poniższym filmiku, że serial muzycznie będzie bliższy Nowej nadziei niż Star Wars: The Clone Wars. Opowiada, że przy pierwszym serialu George Lucas prosił go, aby unikał charakterystycznych tematów "Gwiezdnych wojen", a tutaj zachęcają go, aby je wykorzystywał i się nimi bawił. Jednakże dodaje również wiele od siebie, tworząc atrakcyjną mieszankę. W filmiku o muzyce słyszymy fragment przewodniego tematu serialu.

Filoni na koniec mówi, że akcja nie będzie w ogóle przenosić się na Coruscant, gdyż w Oryginalnej Trylogii nigdy tam się nie rozgrywała. Planeta na pewno zostanie wspomniana, ale z uwagi na to, że bohaterowie działają na innych polach, wydarzenia rzucą ich w inne rejony. Obiecuje, że zobaczymy inne znane imperialne światy. Kilian Plunkett, reżyser serialu, wyjawia, że zobaczymy w nim o wiele więcej kosmicznych bitew niż w Wojnach Klonów.

Premiera w postaci jednogodzinnego odcinka ma odbyć się wiosną lub latem. Emisja serialu jesienią 2014 roku.

[video-browser playlist="619001" suggest=""]

[image-browser playlist="585379,585380" suggest=""]

[image-browser playlist="585381" suggest=""]

[image-browser playlist="585382,585383,585384,585385,585386,585387,585388,585389,585390,585391,585392,585393" suggest=""]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj