Jeszcze przed premierą piątkowego odcinka "Fringe" przygotowywaliśmy was na prawdziwy twist fabularny, który wniesie do serialu wiele nowego. Spekulacji i domysłów było sporo, bo twórcy do końca nie wspominali co ważnego wydarzy się w odcinku, kiedy ponownie odwiedzimy alternatywną rzeczywistość. Dziś już wiemy, że chodzi o ciążę Bolivii (alternatywnej Olivii), a ojcem dziecka jest Peter.

W ten sposób relacje pomiędzy obiema rzeczywistościami stały się jeszcze bardziej skomplikowane. Tuż po premierze odcinka portal TVGuide rozmawiał z twórcami "Fringe", którzy zdradzili nieco nowych informacji dotyczących fabuły. Dla wszystkich, którzy bardzo boją się spoilerów, resztę tekstu zasłaniamy. Zaznaczamy jednak, że w poniższym tekscie ciężko doszukiwać się szczegółów fabularnych. Są to bardziej sugestie producentów, przemyślenia i zachęta do oglądania kolejnych odcinków.

- W ten sposób chcemy pokazać bardziej ludzką stronę alternatywnej rzeczywistości, na pewno pojawią się kolejne sytuacje w takim stylu - odpowiada J.H. Wyman zapytany o pomysł ciąży Bolivii w fabule. Może wydawać się, że właśnie dzięki dziecku Walternate (alternatywny Walter) będzie chciał ponownie sprowadzić do siebie Petera. - Niekoniecznie tak się stanie. Będzie to jeden ze sposobów, ale wcale dziecko będzie niosło za sobą również inne konsekwencje - dodaje Jeff Pinkner. Skoro więc dziecko ma takie samo DNA co Peter, to czy oznacza to, że będzie mogło uaktywnić maszynę? - To jedna z możliwości. Tak jak jednak wspominaliśmy wcześniej, okrywanie nowych wątków w fabule będzie trochę bardziej skomplikowane. Aby móc zwiedzać alternatywną rzeczywistość, musimy mieć do tego odpowiednich bohaterów, którzy wcale nie są zli. Walternate to tak naprawdę największa ofiara w całej fabule. Zabrali mu syna!

Wydaje się, że Bolivia jest bardzo zakochana w Peterze, który już w jakiś sposób ją zmienił. Jednak dopiero teraz dowiedziała się, że jest w ciąży. Konsekwencje tego będziemy oglądać w kolejnych odcinkach, a bohaterka będzie musiała zadać sobie kilka pytań dotyczących samej siebie. Twórcy wspominają, że już teraz pojawia się wiele pytań na temat ich wspólnej przyszłości. Będzie to na pewno bardzo skomplikowany związek. - Nie gwarantujemy, że potoczy się dokładnie tak, jak się tego spodziewacie. Osobnym tematem, który w ostatnim odcinku pozostał nieco w cieniu jest Peter i maszyna. - Nigdy nie próbowaliśmy sugerować, że Peter stawał się maszyną. Jest ona przeznaczona dla jego głębokiej, mrocznej strony. Peter i jego uczucia będą bardzo rozdarte pomiędzy Olivię i Bolivię. To tak jak wybór dobrej bądź złej strony, który oczywiście będzie niósł ze sobą konsekwencje związane z maszyną.

Twórcy "Fringe" wspominają ponadto, że niebawem znów bohaterowie z obu światów spotkają się razem. - W tej chwili nie jesteśmy w stanie powiedzieć kiedy i gdzie - dodaje Pinkner.

No i na koniec nie mogło zabraknąć pytania o wielki cliffhanger, który szykują twórcy na zakończenie sezonu. Były już dwie wieże (World Trade Center), podmieniona Olivia, co nas czeka tym razem? - W takich sytuacjach zawsze ujawniamy coś wielkiego. Teraz mogę powiedzieć tylko tyle, że będzie to wielkie wydarzenie, które stanie się wstępem do nowego, czwartego sezonu. Będziecie mogli spojrzeć na "Fringe" przez zupełnie inny pryzmat i powiedzieć: tego się nie spodziewałem/am! - kończy Pinkner.

Cóż, warto więc czekać na kolejne odcinki i trzymać kciuki za oglądalność. Czwarty sezon wciąż jest bardzo realny (nawet jeśli dostanie tylko 13 odcinków).

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj