Furiosa: Saga Mad Max to prequel serii Mad Max, który skupia się na genezie tytułowej bohaterki, bardzo dobrze znanej fanom cyklu. Okazuje się, że produkcja projektu borykała się z wieloma problemami. Gwiazda filmu, Anya Taylor-Joy, która wciela się w tytułową postać, w rozmowie z The Playlist opowiedziała o wspomnianych kłopotach. Stwierdziła, że ekipa musiała poradzić sobie między innymi z ulewnymi deszczami. A jest to dosyć problematyczne, gdy trzeba kręcić pustynny świat, w którym woda jest deficytem.
Ponadto zespół pracujący przy produkcji musiał sobie radzić z koronawirusem. Dotknął on między innymi reżysera widowiska, George'a Millera. Jednak jak zaznaczyła Taylor-Joy, gdy Miller nie mógł być dostępny na planie, łączył się za pomocą iPada, aby nie wstrzymywać pracy. Aktorka podziękowała ekipie za poświęcenie, dzięki któremu dotrwali do końca zdjęć. Stwierdziła, że słowo, które najlepiej oddaje projekt to "epicki".
Furiosa - Taylor-Joy o wyczynie kaskaderskim
Natomiast w rozmowie z Indiewire Taylor-Joy, która uwielbia brudzić sobie ręce na planie i nie raz już miała okazję ku temu, stwierdziła, że praca nad Furiosą była najbrudniejszym i najbardziej krwawym doświadczeniem w jej karierze. Oczywiście odnośnie najbardziej krwawego doświadczenia chodzi o ilość sztucznej krwi na planie. Ponadto aktorka zdradziła, że mimo braku prawa jazdy wykonała samodzielnie swój numer kaskaderski za kierownicą pojazdu.
Furiosa - premiera filmu w USA 24 maja 2024 roku.