W 2016 roku branża urządzeń z zakresu internetu rzeczy weszła w fazę dynamicznego rozwoju. Wiele wskazywało na to, że wkrótce nasze mieszkania zaczną przypominać twory rodem z Black Mirror czy Altered Carbon. Obiecywano nam, że już za chwilę smartfony staną się centrum zarządzania inteligentnym domem. Takich entuzjastów nie brakowało także w Google - pod koniec 2016 roku korporacja ujawniła projekt Android Things (funkcjonujący wcześniej pod nazwą Brillo), który miał zrealizować tę futurystyczną wizję. Wówczas Google nie dysponowało jeszcze tak rozwiniętym Asystentem, dlatego firma liczyła na to, że platforma pozwoli połączyć wszystkie inteligentne urządzenia w ramach jednego środowiska. Bazowało ono na uproszczonej wersji Androida, który miał być tak prosty w konfiguracji, aby nawet początkujący twórcy byli w stanie zaprojektować własne urządzenia IoT. Po latach okazało się, że Android Things sprawdza się tylko w głośnikach i wyświetlaczach. W związku ze stagnacją, jaka dopadła tę platformę, Google postanowiło zmienić jej przeznaczenie:
Przez ostatnie lata firma Google blisko pracowała ze swoimi partnerami w celu stworzenia produktów z kategorii Android Things z wbudowanym Asystentem Google. Patrząc na sukces, jaki odnieśli nasi partnerzy w produkcji głośników oraz inteligentnych wyświetlaczy, zmieniamy przeznaczenie Android Things, aby stała się platformą dla partnerów, którzy chcą tworzyć urządzenia z tych dwóch kategorii. W związku z tym zaprzestajemy udzielania wsparcia technicznego za pośrednictwem publicznej platformy deweloperskiej dla produktów System on Modules (SoMs) bazujących na sprzęcie od firm NXP, Qualcomm oraz MediaTek.
W tym wpisie Google próbuje przekonać nas, że nic się nie stało i Android Things po prostu ewoluuje. Ale prawda jest taka, że pierwotna wizja tej platformy właśnie odchodzi w niebyt. W 2019 roku Android Things jest już zbyt archaiczne, aby móc na równi konkurować z rozwiązaniami bazującymi na sztucznej inteligencji. Nie oznacza to jednak, że Google chce wycofać się z branży Internetu Rzeczy, wręcz przeciwnie. Korporacja nie widzi jednak sensu w dalszym wspieraniu przestarzałego rozwiązania. Podczas targów CES zaprezentowano kilka inteligentnych urządzeń funkcjonujących w ramach platformy Assistant Connect, m.in. miniaturowe ekrany e-ink oraz konfigurowalne guziki. To proste urządzenia o ograniczonych możliwościach, ale Google liczy na to, że w przyszłości za pomocą Asystenta będziemy mogli kontrolować wszystkie otaczające nas urządzenia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj