Rynkowy debiut serwisu Stadia może nieźle namieszać w branży gamingowej. Dzięki tej platformie będziemy mogli odpalić najbardziej wymagające gry niemal na dowolnym komputerze czy telefonie podpiętym do szybkiego łącza internetowego. I choć nikogo nie powinno dziwić, że projekt będzie funkcjonował w ramach obszernego ekosystemu Google, niektórzy użytkownicy obawiali się o to, w jaki sposób firma może wykorzystać dane pozyskane podczas rozgrywki. Phil Harrison w wywiadzie z dziennikarzami serwisu GamesIndustry.biz postanowił ostudzić emocje i wyjaśnić, że jedną z nadrzędnych zasad programistów pracujących przy tym projekcie będzie zapewnienie graczom bezpieczeństwa. Podobno użytkownicy usługi będą w stanie odseparować swoją gamingową osobowość od tej, która funkcjonuje w ramach standardowego konta Google:
Konto, którego będziemy używali w Stadii zostanie połączone z kontem Google, ale gracz będzie w stanie stworzyć cyfrową osobowość, która różni się od tej przypisanej do konta Google. Na każdym kroku dążymy do ochrony i poszanowania prywatności naszych użytkowników.
Harrison nie zdradził, na czym dokładnie będzie polegał ten mechanizm. Można jednak założyć, że konto Google będzie wykorzystywane wyłącznie do logowania się do Stadii, ale oba serwisy nie będą wymieniały się danymi na temat naszych poczynań. Oznaczałoby to, że wszystko, co dzieje się w Stadii, pozostanie w Stadii. Inni gracze nie poznają naszego maila ani żadnych danych osobowych, jeśli sami sobie tego nie zażyczymy. Pozwala to także przypuszczać, że jeśli w serwisie pojawi się komunikator do rozmawiania ze współgraczami, to nie będzie to Hangouts a zupełnie odrębna usługa, pozwalająca tworzyć niezależne listy kontaktów. Więcej na temat możliwości Stadii dowiemy się prawdopodobnie za kilka miesięcy. Google planuje uruchomić usługę jeszcze w tym roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj