George R.R. Martin zapytany został, czy wyobraża sobie finał "Pieśni Lodu i Ognia" w formie apokalipsy, gdzie wszyscy giną i stworzony przez niego świat zostaje zniszczony.
- Nie napisałem jeszcze zakończenia, więc nie wiem na pewno, ale nie. Zdecydowanie nie jest to moim zamiarem. Od zawsze wspominam, że ton zakończenia będzie słodko-gorzki. Nie jest tajemnicą, że Tolkien i jego powieści mają na mnie ogromny wpływ. Uwielbiam zakończenie "Władcy Pierścieni", które kończy się słodko-gorzkim zwycięstwem. Od czasu gdy miałem 13 lat, czytałem to zakończenie wielokrotnie i rozumiałem coraz bardziej ostatnie segmenty książki. To coś, w co celuję. Nie wiem czy uda mi się to osiągnąć, ale dopiero ludzie i moi czytelnicy będą mogli to ocenić - powiedział George R.R. Martin.
Czytaj także: „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy” – nowe zdjęcia i szczegóły! Martin odniósł się również do Złotej Ery telewizji, w której przyszło mu pracować.
- Jest wspaniale być tego częścią, ale jednocześnie jest to trochę dziwne. Jestem na tyle stary, że pamiętam jak to było kiedyś. Istniały tylko 3 stacje telewizyjne, a każdy serial był oceniany w  TV Guide. Czasem niektóre seriale dostawały się do listy najchętniej oglądanych. Wtedy jednak było zupełnie inaczej. Dziś każdy może zrecenzować odcinek. Takie seriale jak "Mad Men", czy "Breaking Bad" zachwycają ludzi na całym świecie i jest to coś wspaniałego. Wiem też, że jest sporo seriali , które nie są doceniane. Zobaczcie na nominacje do Emmy. Wiem, że jest tam wiele świetnych seriali, ale brakuje czegoś takiego jak "The Knick". Uważam, że to jest fantastyczny serial. Dlaczego nie został nominowany? Wiem, że ludzie uwielbiają też "The Americans", który oglądam. "The Wire" na swój sukces też musiało pracować bardzo długo, a dziś ten serial określany jest jako jeden z najlepszych w całej telewizji. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj