W innym świecie Jaime zostałby z Brienne. To, co z nią zbudował, to coś zupełnie innego - czysta, niewinna miłość. Istnieje pewna część jego, która żałuje, że nie jest inny. Poza tym, tak to już jest w Grze o tron. Ma się pewne wyobrażenie tego, czego oczekujesz od postaci - tutaj miał być happy end, w końcu tyle razem przeszli - ale tak nie będzie. Najbardziej ekstremalna z tych scen miała miejsce kilka sezonów wstecz, kiedy Myrcella mówi Jaime'emu, że wie, że to on jest jej ojcem i że cieszy się, że nim jest. On ma tę chwilę szczęścia, a sekundę później ona umiera w jego ramionach.
Aktor dodaje również:
To jest zgodne z tym, kim są te postacie. Jego pozostanie w Winterfell byłoby nierealistyczne. Cersei to najważniejsza osoba w jego życiu, czy tego chce czy nie. Myśl, że miałby pozostawić ją, by umarła w samotności, przeraża go. Dla niego nie ma wyjścia, musi iść do Cersei.
Coster-Waldau chwali także pracę swojej koleżanki z planu, Gwendoline Christie, która jego zdaniem świetnie zagrała scenę pożegnania z Jaime'em.
Gwendoline była niezwykle poruszająca w tej scenie. Zrobiła świetną robotę przekonując nas wszystkich, że Brienne w końcu zaznała szczęścia, jakiego nigdy nie miała. I ono w brutalny sposób zostaje jej odebrane.
Gra o tron - naszą recenzję 8. sezonu można przeczytać tutaj.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj