Po siedmiu latach tworzenia fizycznego i czasami również emocjonalnego świata serialu przez efekty specjalne, w The Bells konieczne było postawienie kropki. Byliśmy zszokowani czytając scenariusz. Teraz nasze metody tworzenia świata miały być wykorzystane do jego rozłożenia na części.
Bauer porównuje pełną siłę Drogona, którą zaprezentowano w Królewskiej Przystanii, do szalejącego i siejącego zniszczenie Godzilli.
Uwolnienie pełnej mocy szalejącego Drogona, niemal jak u Godzilli, było emocjonujące. Ale największe wrażenie wywołał na nas fakt, że Dany nigdy już nie będzie reprezentować nadziei na lepszy świat. Ostatecznie nie mogła uciec od swoich korzeni. Miasto musiało być zrównane z ziemią i mieliśmy jednego smoka, który miał dokonać rzezi.
Ona oczyszcza konkretne ulice, a następnie udaje się do Czerwonej Twierdzy... a także wieży, w której toczy się Clegane Bowl. Sam Conway, odpowiedzialny za efekty, przygotował ogień na 180 stóp, zastanowiliśmy się gdzie to rozmieścić, a następnie rozmieściliśmy sześć czy siedem kamer by móc wykorzystać tę samą eksplozję dla kilku ulic.
Ciekawie prezentują się też kulisy tworzenia samej Królewskiej Przystani w tej istotnej scenie. Studio Scanline VFX wykorzystało w tym celu technikę fotogrametrii - wysokiej jakości skany Dubrownika posłużyły do stworzenia cyfrowych modeli.
Królewska Przystań stworzona była z modułów podobnych do klocków LEGO. Wzięliśmy technologię, która kilka lat temu posłużyła do stworzenia cyfrowego San Francisco w San Andreas i przenieśliśmy ją na nowy poziom w 8. sezonie - mówi Mohsen Mousavi ze Scanline VFX.
Twórcy korzystali również z materiałów wykorzystywanych we wcześniejszych sezonach. Modele smoków oraz Czerwonej Twierdzy stanowiły podstawę do dalszych prac, chociaż musiały zostać odpowiednio dopracowane i zmodyfikowane z myślą o scenach zniszczenia.
Przedstawiliśmy ogień jako ekstremalną, pasywną siłę, która błyskawicznie zmiata wszystko z drogi i pozostawia tylko płomienie i popiół. Do sceny, w której smok niszczy bramę Królewskiej Przystani zbudowano mniejszą wersję bramy i wysadzono ją, ale nie była to odpowiednio wielka kula ognia. Nakręcono to z pięciu różnych miejsc, wyglądało to świetnie, ale oni chcieli coś bardziej ognistego. Kazali nam więc to odtworzyć cyfrowo. Okazało się to jedną z najbardziej złożonych scen z ogniem w całym serialu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj