Co na temat odcinka sądzą twórcy Gry o tron Dan Weiss i David Benioff? Zauważają, że kręcenie epizodu było najtrudniejszą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobili - z prostego powodu: mur nie istnieje. Cały plan zdjęciowy stworzony został na podstawie gigantycznego green screenu. Zauważają jednocześnie, że był to najdroższy epizod w produkcji z uwagi na ogromną ilość efektów specjalnych użytych podczas bitwy.
- Wiecie, to mur. Dlatego było trudno. Ponieważ nie ma czegoś takiego jak mur. To tylko wizualne efekty wplecione w odcinek. Gdy masz Neila Marshalla na stołku reżysera, masz pewność, że wszystko będzie pracować jak należy. Neil jest jak dobry doktor, który sprawia, że wszystko wygląda lepiej. To bardzo spokojny człowiek, który nie krzyczy na planie. Ale gdy reżyseruje, wszyscy są spokojni, bo doskonale wie, co robi. Jest pewny swego. To bardzo intensywny odcinek, znacznie bardziej niż bitwa nad Czarnym Nurtem dwa lata temu. Widzimy to dopiero teraz, gdy te wszystkie efekty w końcu zostały wprowadzone do akcji - powiedział David Benioff.
Twórcy Gry o tron nieprzypadkowo nawiązują do dziewiątego odcinka drugiego sezonu Gry o tron. Wtedy też byliśmy świadkami wielkiej bitwy, ale starły się zupełnie inne strony, a liczba efektów specjalnych nie była tak duża. - Wtedy nie musieliśmy implementować do odcinka tak wielu efektów, nie chcieliśmy przesadzić. Aktorzy poradzili sobie znakomicie, a naszym zadaniem było wszystko odpowiednio wypośrodkować. Teraz było inaczej. Mieliśmy ogromny green screen, chyba największy w Europie. Bardzo pomogła nam też Deborah Riley, główna scenograf, dbająca o rzeczywisty wygląd muru - dodał Dan Weiss.
- Co było dla nas największym wyzwaniem w tym odcinku? Nie powiem, że akcja od muru do muru, ponieważ ona nie zaczyna się od razu. Po 15 minutach wprowadzenia akcja rusza i nie zatrzymuje się już do samego końca. A my wciąż pracujemy na telewizyjnym budżecie. Po jakimś czasie zrozumieliśmy, że musimy powoli kończyć, bo mamy ograniczoną liczbę ujęć, ograniczoną liczbę efektów specjalnych, a wszystko staje się bardziej skomplikowane - zakończył Benioff.