Mózg wciąż stanowi nie lada zagadkę dla naukowców. To on odpowiada za przetwarzanie oraz analizę wszelkich bodźców, jakie do nas docierają. Wiadomo, że poszczególne jego części są wyspecjalizowane w różnych zadaniach, w tym m.in. rozpoznawaniu i katalogowaniu ludzkich twarzy. Zadanie to tylko z pozoru wydaje się prozaiczne. W końcu większość przedstawicieli cywilizacji Zachodu nie będzie miało problemu ze wskazaniem cech szczególnych kilku Europejczyków stojących w rzędzie, ale z odróżnieniem Azjatów jednej narodowości mogą już mieć problem. Od dawna podejrzewano, że mózg dysponuje zdolnością do kategoryzowania obrazów, przypuszczano także, że proces kształtowania ośrodka rozpoznawania bodźców wizualnych zachodzi głównie w wieku dziecięcym. Najprostszym sposobem na udowodnienie tej tezy byłoby przeprowadzenie eksperymentów na dzieciach poprzez systematyczne prezentowanie im oraz grupie kontrolnej specyficznych ilustracji, a następnie sprawdzenie, jak po latach mózg będzie na nie reagował. Takie badanie byłyby jednak dość trudne do przeprowadzenia i bardzo czasochłonne. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda znaleźli sposób, aby obejść ten problem – postanowili zbadać mózgi osób, które w dzieciństwie grały w Pokémony. Do eksperymentu zaproszono grupę ochotników złożoną z 11 dorosłych, którzy w wieku 5-8 lat rozpoczęli przygodę z Pokémonami i kontynuowali ją przez kolejne lata. Na grupę kontrolną wybrano 11 nowicjuszy, nieznających tego uniwersum. Po zweryfikowaniu uczestników pokazano im 150 Pokémonów przemieszanych z obrazami przedstawiającymi twarze, zwierzęta, samochody, słowa oraz inne kreskówkowe postaci, przyglądano się im w seriach po 8 ilustracji. Jak się okazało, obszar mózgu zwany bruzdą potyliczno-skroniową, wyspecjalizowany w rozpoznawaniu zwierzęcych kształtów, u doświadczonych graczy silniej reagował na wizerunki Pokémonów niż inne obrazy. Podobnej zależności nie stwierdzono u osób, które w młodości nie miały do czynienia z tą grą. Naukowcy nie bez powodu wybrali do swojego eksperymentu tę serię. Gracze gameboyowych Pokémonów przez długi czas stymulowali swój mózg nieruchomymi obrazami stworów, które na dobre wyryły się w ich pamięci. Proste, charakterystyczne sylwetki Pokémonów idealnie nadawały się do tego, aby sprawdzić, czy długotrwałe wystawienie mózgu na jakiś bodziec za młodu może wyspecjalizować go w wykonywaniu konkretnych zadań. Przypuszczenia badaczy potwierdziły się. Naukowcy dowiedli, że nasz mózg ma niezwykłą zdolność do adaptacji. Jeśli zatem przez pół dzieciństwa zagrywałeś się w kieszonkowe stwory od Nintendo, istnieje spora szansa, że łatwiej wyłapiesz poszczególne osobniki podczas oglądania Pokémon: Detektyw Pikachu. W końcu przez lata szkoliłeś swój mózg do tego zadania.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj