Bracia Russo to wielbiciele popkultury i kinowi fanatycy. Tworząc filmy w MCU na czele z Avengers: Endgame chcieli oddać swoją własną pasję do tego, jak postrzegają rozrywkę. W jednym z nowym wywiadów dla portalu comingsoon.net poruszono temat Gwiezdnych Wojen, których są wielkimi fantami. A wręcz sami siebie nazywają fanatykami Star Wars. Zapytano ich, jakby widzieli trylogię sequeli, gdyby sami ją robili. Joe Russo tłumaczy, że na pewno skupiliby się na postaci Luke'a Skywalkera, bo jego zdaniem to pozwoliłoby w trzech filmach zakończyć jego historię. Anthony Russo zgadza się z dziennikarzem, że oryginalna trylogia i trylogia sequeli miała problem z jednym motywem postaci Luke'a i Rey: oferowana była im władza w zamian za dołączenie do strony zła. Natomiast w prequelach Anakin miał zupełnie inny wybór i pod wieloma względami działa on zupełnie inaczej na poziomie emocjonalnym. Każdy wiedział, że Rey i Luke nie przyjmą ofert.
- To trafna uwaga odnośnie Luke'a i Rey, ponieważ nie wydaje się, żeby się na to zgodzili, ale to właśnie przypomina mi jak podobne jest odbieranie takich filmów do choćby opery. W takim sensie, że są pewne prymitywne tropy fabularne, które nie wydają się subtelne czy wyszukiwane, ale jest w nich coś, co rezonuje z widzem. Jest w nich coś, co powoduje, że ikonografia, muzyka i dramaturgia mieszają się i wywołują emocje, podekscytowanie, napięcie i uczucie niebezpieczeństwa. To przypomina mi, że gdy ludzie czasem wskazują coś, co jest słabe lub dobre, nie zdają sobie sprawy, jak dużo elementów wchodzi w grę i co tak naprawę wynoszą z danego filmu  - mówi Anthony Russo.
Przyznają, że Gwiezdne Wojny ich inspirowały i uznają, że ich Wojna bez granic i Koniec gry to takie ich Imperium Kontratakuje. W tych dwóch superprodukcjach wyrazili to, czym zawsze były dla nich takie filmy rozrywkowe.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj