Zachodnie media poznały kolejne informacje o zaskakującym zwolnieniu Colina Trevorrowa. Wygląda na to, że negatywne recenzje jego filmu i odmienna wizja to tylko część przyczyn.
Różnice w podejściu do filmu
Star Wars: Episode IX to oficjalna przyczyna rozstania z
Colin Trevorrow, który od jakiegoś czasu pracował nad scenariuszem. Dziennikarze potwierdzają też, że bardzo negatywna ocena jego filmu
The Book of Henry również miała znaczenie.
Teraz jednak portal Vulture dodaje oliwy do ognia, bo okazuje, że główny powód to zupełnie coś innego. Ich informator twierdzi, że problem Trevorrowa zaczął się objawiać podczas pracy nad
Jurassic World. Jako protegowany Stevena Spielberga mógł sobie pozwolić na wiele. Dlatego według informatora poświęcał dużo energii nad podkreślaniem tego, że jego opinia jest najważniejsza i jedyna słuszna. A jako że Spielberg go osobiście zatrudnił, nikt nie mógł go zwolnić za takie podejście. Informator nazywa go osobą z bardzo egotycznym spojrzeniem na siebie samego, czyli zawsze skupiał się na tym, jaki on jest ważny, jaki jest genialny i tym podobne. To spotęgowało się po sukcesie filmu. Wyolbrzymiał swoje znaczenie i cechy do granic możliwości, co sprawiało, że był nie do zniesienia. I to też przełożyło się na pracę z Lucasfilmem, bo informator twierdzi, że Trevorrow przez swoje podejście, jest ekstremalnie trudnym człowiekiem we współpracy. Najważniejsze jest dla niego jego zdanie, jest nieprawdopodobnie pewnie siebie i nie potrafi pracować w zespole. Przekraczał pewne granice, które są niedopuszczalne w tej pracy.
Zobacz także: Zdjęcia z Ostatniego Jedi. Snoke w pełnej okazałości
Okazuje się, że reżyserzy jak Colin Trevorrow oraz wcześniej zwolnieni z filmu o Hanie Solo, Chris Miller i Phil Lord mają problem z wygórowanym mniemaniem o sobie i swojej wartości. Według informatora jest to objaw uderzenia wody sodowej do głowy, bo stali się sławni i bogaci w bardzo szybkim tempie i po prostu sami uwierzyli w pozytywny szum o swoich osobach. Zatracili pokorę i samoświadomość tego, kim są jako artyści. To objawia się tym, że oni wiedzą najlepiej, wszyscy inni w zasadzie się nie znają, a ustalone zasady pracy trzeba łamać. Chcieli robić wszystko po swojemu i w inny sposób, niż ustalono w branży. I tu nie chodzi o sam fakt zmiany podejścia do kręcenia, ale o to, jak do tego podeszli. I to przełożyło się na to, że Kathleen Kennedy, szefowa Lucasfilmu, nie chciała się z nimi bawić jak z dziećmi w piaskownicy.
Oczywiście to są informacje nieoficjalne. Lucasfilm nigdy nie powie nic więcej ponadto to, co wyczytaliśmy w dyplomatycznym oświadczeniu prasowym. W przypadku wszystkich zwolnionych reżyserów powtarzają się jednak ciągle te same argumenty: trudni we współpracy, zbyt duże mniemanie o sobie, brak pokory i umiejętności pracy w zespole, konfliktowość. W końcu z tego samego powodu zwolniono Josha Tranka z jednego ze spin-offów, gdy na jaw wyszły jego konfliktowe zachowania z planu
Fantastycznej Czwórki.
Star Wars: The Last Jedi, czyli część VIII, zadebiutuje w grudniu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h