Portal Yahoo dotarł do Bena Forda, syna aktora, który wspomniał o konieczności operacji, aby Harrison Ford mógł wrócić do zdrowia, więc nie jest to nieskomplikowana kontuzja kostki, o której mówiono w oficjalnym oświadczeniu. Według Sky News kostka Forda została zmiażdżona. Zabieg ma polegać na włożeniu specjalnej płytki, która wspomogłaby leczenie. To uniemożliwiłoby aktorowi normalną grę, gdyż przez długi czas nie mógłby chodzić. Ben Ford twierdzi, że ekipa może spokojnie dopracować terminarz na czas leczenia lub korzystać ze zbliżeń. Przesunięcie prac Harrisona Forda na późniejszy okres zdjęć tak wielkiej superprodukcji, w której jest tyle scen do nakręcenia z innymi postaciami, prawdopodobnie nie byłoby większym problemem.
Przypomnijmy, że Harrison Ford został ranny podczas kręcenia sceny z Sokołem Millennium. Nogę uszkodziły mu drzwi największej kupy złomu w galaktyce. Na tę chwilę Lucasfilm nie odniósł się do rewelacji Bena Forda, ale oficjalnie powiedziano, że niedługo opublikowane zostanie oświadczenie. Po wypadku Forda obsada filmu rzekomo niepokoi się o bezpieczeństwo na planie i prosi ekipę o sprawdzenie wszystkiego trzy razy przed rozpoczęciem zdjęć. Jako że twórcy korzystają z fizycznej scenografii i efektów praktycznych, tego typu lęk może być zrozumiały.
Premiera Star Wars: Episode VII w Polsce zaplanowana jest na 25 grudnia 2015 roku.