Halo Infinite miało być tym tytułem, dzięki któremu gracze w listopadzie sięgną po Xbox Series X, a nie PS5. Plan ten legł w gruzach, bo premierę gry opóźniono do 2021 roku. Zanim jednak o tym poinformowano w Microsofcie trwały gorące dyskusje na temat sposobu wydawania gry - pojawił się nawet pomysł, by produkcja ta... trafiła na rynek w formie epizodycznej. W dyskusji na ten temat udział brali: Phil Spencer (szef działu Xbox Microsoftu), Bonnie Ross (szef studia odpowiedzialnego za grę) oraz Matt Booty (szef Xbox Game Studios). Jak bardzo był to poważny pomysł niech świadczy fakt, że debatowano na ten temat prawie przez dobę. Ostatecznie z tego zrezygnowano i wówczas dowiedzieliśmy się o przesunięciu planowanego terminu premiery. 
Przepraszam fanów, bo nigdy nie jest dobrze zrodzić oczekiwania, a potem ich nie dotrzymać. Sądzę jednak, że podjęliśmy właściwą decyzję, która z perspektywy czasu będzie dobra zarówno dla marki Xbox, jak i naszych klientów - mówi Phil Spencer.
Halo Infinite miało się ukazać w dniu premiery nowej generacji Xboxa. Pierwsza prezentacja tytułu okazała się wizerunkowym potknięciem. Gra została mocno skrytykowana przez fanów serii za oprawę graficzną, która w żadnym razie nie przypominała next-genowej, oraz obrany przez twórców z 343 Studios kierunek artystyczny.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj